story 6

65 3 4
                                    

to Dominika

Odkąd mieszkam u Pawła zmieniłam się, uspokoiłam, chodzę do szkoły i na widzenia do Pawła, z Ewką straciłam jakby kontakt, kiedyś zaprosiłam ją do nas gdy był akurat na przepustce, ale nie przypadli sobie do gustu

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Odkąd mieszkam u Pawła zmieniłam się, uspokoiłam, chodzę do szkoły i na widzenia do Pawła, z Ewką straciłam jakby kontakt, kiedyś zaprosiłam ją do nas gdy był akurat na przepustce, ale nie przypadli sobie do gustu.Ewa nie raz powtarzała mi że jeszcze będę przez niego płakać, a Paweł mówił że powinnam zakończyć znajomość z Ewą bo to pusta dziewucha i tylko na kasę u facetów leci i pewnie skończy jak dziwka, może ma rację ale takie właśnie byłyśmy poza tym mamy dopiero po 18 lat. Ciężko słuchało mi się tych dwoje, ponieważ oboje bardzo kocham i nie chcę wybierać pomiędzy przyjaźnią a miłością. Najgorzej było w domu, matka w końcu dowiedziała się do kogo się wyprowadziłam, kurde jaki płacz był , na przemian z wyzwiskami że nie tak mnie wychowała( jakby w ogóle wychowała) i gdzie popełniła błąd. Normalnie wzorowa mama, z tego czego dowiedziałam się od starszego brata Darka, matkę nie obchodziło że to Paweł tylko że, to kryminalista. No i najważniejszy argument-renta po ojcu- już nie będę opłacać czynszu i dawać na wódeczkę,dowiedziałam się też że zmarnuję sobie życie chodząc na widzenia, i ona sobie nie życzy abym tam chodziła( kurwa koncert życzeń czy co? ) teraz wiem dlaczego mam nie chodzić, któregoś razu rano nie mogłam pojechać na widzenie, bo czekałam na lekarza z wizyta domową do pani Janiny, i na widzenie poszłam dopiero o 13 mieliśmy tylko godzinkę ale dobre i to, jakie kurwa było moje zdziwienie kiedy zobaczyłam w sali widzeń matkę z jakimś gachem???? Nie podeszłam do nich tylko usiadłam przy stole czekając na Pawła a wzrok mój był skierowany na "zakochaną parkę" i mówił że jak któreś z nich podejdzie do mnie to zajebie. przyprowadzili Pawła, gdy mu pokazałam kto siedzi w rogu sali to się uśmiał.

- Co się śmiejesz?? długo już tu przychodzi??? i dlaczego ja o niczym nie wiem???

-Nie wiem, jak długo ale znam wróbla, to dobry facet jest w porządku.

- A co mnie obchodzi jakiś Wróbel, kurwa. Wiedziałeś że Ona tu przychodzi???

- Słyszałem, ale to nie moja sprawa, jest dorosła, Dominika uspokój się.

-Łatwo ci mówić, ostatnio zrobiła mi awanturę o ciebie a teraz sama tu przychodzi.

-Zmieniła się , nie poznał bym jej na ulicy.

-W dupie z nią ,co to za facet? Imię ,nazwisko wiek za co siedzi??? to mnie interesuje?.

- Ha ha ha a ty to z Interpolu jesteś?

-Paweł nie denerwuj mnie, interesuje mnie bo znowu trafi na jakiegoś pajaca jak Stachu.

-To Zbyszek Wróbel, alimenciarz siedzi już dwa lata z pięciu jakie dostał, pracowity, nikomu nie wadzi i do niczego się nie wtrąca, tyle wiem. Postanowiłam sama pogadać z matką i zaraz po widzeniu pojechać z nią do domu, wiem że z mężem jej się nie układa i szuka szczęścia gdzie indziej, ale niech nie robi mi z tego samego powodu awantur, Stacha nie było w domu więc okazja do rozmowy jest jak najbardziej, no więc znają się kilka miesięcy mają wspólnego znajomego, odwiedziła Go dopiero 3 raz, a tak to spotykają się jak wychodzi na przepustki, już teraz wiem gdzie znikała na dwie-trzy noce, jest pracowity nie pije alkoholu i bardzo chciał mnie dziś poznać, ale się bał że Go wzrokiem zabije, i dobrze ma się bać.

Rozmawiałam z matka kilka godzin mówiła o Wróblu same dobre rzeczy ale co innego usłyszeć a co innego poznać na własne oczy, po namowach jednak uległam, i obiecałam poznać Zbyszka osobiście, zastrzegłam jednak że jak mi się nie spodoba to wychodzę, albo idę do innego stolika. Ale się kurwa spodobał i to jak, był miły, przyjacielski, nie szukał aprobaty u mnie tylko u matki, to ją w pierwszej kolejności " nosił na rękach" ja byłam tylko dodatkiem. Bardzo mi to schlebiało że nie chce się przymilić , wkupić w łaski, od razu stwierdził że albo go polubię albo nie, nic na siłę, od tamtej pory spotykaliśmy się w czwórkę albo na widzeniach albo u nas u mnie i u Pawła.

Story Of My LifeWhere stories live. Discover now