Dedykacje otrzymują dziś dwie osoby! Claudia_1991, za ship (choć matkę też odgadłaś) i Mrs_Irwin-1, za matkę. A co do ojca, jeszcze pomyślę.
Stella's POV
- Co? - wytrzeszczyłam oczy, do których napłynęły łzy. Mój tata, lub Chris, nie mam pojęcia jak na niego mówić, dodał gazu i w mgnieniu oka znaleźliśmy się pod domem. Wbiegłam do siebie po schodach i usiadłam na mojej sofie. Wzięłam głęboki wdech, a łzy wypłynęły na moje policzki. Do pokoju wszedł mój ta... Chris.
- Stella? Możemy pogadać? - spytał, na co ja odpowiedziałam ciszą.
- Kim są moi rodzice? - zapytałam po chwili namysłu. Chris usiadł obok mnie, może i nie był moim biologicznym ojcem, ale wychowywał mnie przez całe moje życie, i czuję, że kocham go, jak ojca. Prawdziwego. Siedzieliśmy tak w ciszy, a Chris na mnie patrzył. Kiedy odwarzyłam się podnieść wzrok i spojrzeć na niego, wziął głęboki wdech i zaczął mówić.
- Osiemnaście lat temu przyszła do mnie moja siostra, Kate, wchodząc do naszego domu wręczyła mi dziecko, bo powiedziała, że była to jedynie wpadka i go nie chce. Stwierdziła też, że albo ja się nim zajmę, albo je zabije. - powiedział zachrypniętym głosem.
- Czy to ja byłam, jestem tym dzieckiem? - spytałam, przełykając głośno ślinę. Chris kiwnął głową.
- Gdy zapytałem, o ojca, nie chciała mi powiedzieć. A kiedy spytałem, o imię, powiedziała, że to zostawia mi. Nazwałem Cię Stella. Victoria wolała Patricia, ale w końcu postawiłem na swoim. - powiedział. Łzy ciurkiem poleciały po moich policzkach, a usta zaczęły się trząść. Podwinęłam nogi, tak, abym miała kolana pod brodą. Zaczęłam głośno szlochać. Chris mnie przytulił, a ja wybełkotałam, że chcę chwilę zostać sama. Co kilka minut słyszałam dźwięki powiadomienia. W końcu odważyłam się spojrzeć na wyświetlacz mojego telefonu, gdzie pojawiły się okienka, informujące, o tym, że Theo do mnie napisał.
Od: Theo
Jak poszło Ci z tatą?Od: Theo
Stella?Od: Theo
Odpisz, martwię sięDo: Theo
Nie martw się, Theo.Od: Theo
Ale Stella? Wszystko w porządku?Do: Theo
Tak, chyba tak.Nie, nie jest w porządku. Zamrugałam kilka razy, żeby poprawił mi się obraz. Odetchnęłam głęboko i ułożyłam się w pozycji do snu. Była dopiero czternasta, ale Chris zawsze mówi, że jeżeli ma się jakiś problem, najlepiej się po prostu z nim przespać. Tak też zrobiłam. Obudziłam się o dziewiętnastej, spałam całe pięć godzin. Ubrałam się w bordową bluzkę, jeansy i czarne adidasy. Usłyszałam pukanie do mojego okna. Zajrzałam przez szybę, a po drugiej stronie zobaczyłam Stilinski'ego. Otworzyłam.
CZYTASZ
I am an Argent [WOLNO PISANE]
FanfictionW tym wydaniu nazwisko Argent oznacza zemstę... ©Bieber_IsMyBae, 2016 Okładka: @oneyellowbee UWAGA: Na potrzebę opowiadania niektóre fakty jak i wydarzenia zostały zmienione!