4

813 103 3
                                    

Uśmiechnął się na słowa zawstydzonego chłopca pod nim. Siedział na jego biodrach, dokładnie skanując każdy cal nagiego torsu. Baekhyun był taki kruchy i delikatny, jakby nierealny, a jednak pożądanie które kierowało Chanyeola było prawdziwe.

Musnął ustami jego szyję, a następnie znowu zaczął ssać delikatną skórę robiąc kolejną malinkę. Baekhyun westchnął, kiedy skierował swoje wilgotne pocałunki coraz niżej.

- Chanyeol-ah - jęknął, kiedy tamten zaczął ssać i gryźć prawy sutek. W końcu znowu zajął się ustami młodszego, wpychając swój język do jego buzi. Byun pociągnął go za włosy pogłębiając pocałunek. Stłumione jęki wypełniły pomieszczenie, a ich właściciele wiedzieli, że nikt nie zdoła im przerwać.

Oderwali się od siebie, aby Baekhyun pomógł Chanyeolowi pozbyć się jednej ze swoich ,,koszul" które podarował mu przez miniony czas, odsłaniając jego wychudzone ciało.

Może to była sprawka jedzenia, które tu dostawał, jednak Książę nie był ślepy i już na początku widział marny wygląd mężczyzny.

Przejechał palcami po wystających żebrach chłopaka nad nim. To przez sytuację z jego babcią?
On sam miał niedowagę, ale nie tak widoczną jak jego.

- M-musisz przy-t-yć - wysapał, kiedy chłopak zajął się swoimi spodniami, które po chwili leżały gdzieś w kącie.
Zignorował to co przed chwilą do niego powiedział, jedynie uśmiechając się delikatnie. Wkładał powoli rękę do jego spodni, uważnie przyglądając się reakcji.

- Nie drocz się - jęknął Baekhyun z wyrzutem, na co ten się zaśmiał.

- Jesteś tego pewien? - podniósł jedną brew do góry, 'przypadkowo' zachaczając o jego przyrodzenie

- Cholera, t-tak! - wysapał wyginając się lekko w łuk.

- Szybko się uczysz - uśmiechnął się Chanyeol słysząc słowo którego niechcący go nauczył - Nie chcę żebyś żałował.

- Nie będę no! - wykrzyknął niczym małe zirytowane dziecko.

- Okey - chuchnął mu ciepłym powietrzem blisko karku, przez co przeszedł go dreszcz. Odgarnął z jego czoła lepiące się już od potu kosmyki włosów, a następnie szybko pocałował w usta.

W końcu wsunął rękę do jego spodni, gdzie nie miał bielizny. Jednym ruchem ściągnął za duży materiał powodując, że Baekhyun leżał przed nim już całkiem nagi.

Zostały tylko bokserki Chanyeola, których szybko się pozbył. Byli teraz razem, nadzy, a niska temperatura z powodu pogody przegrała z tą między ich ciałami.

Nie bardzo docierało do niego co właśnie robią. Za chwilę prześpi się z księciem Joeson, tym o którym czytał trochę na historii w szkole. To było nienormalne ale również dotychczas niemożliwe.

Patrząc mu w oczy włożył dwa palce do jego buzi, dając mu znak aby zaczął ssać.
Na sam widok rumianego Baekhyuna ssącego jego palce miał ochotę jęczeć.
Cały czas utrzymywali kontakt wzrokowy, a przez ich oczy przechodziły najróżniejsze emocje.

- Jesteś taki śliczny - westchnął zaczarowany Chanyeol. Przyglądał się chłopcu, który posłuszne robił to co mu kazał. Jego roztrzepane, kasztanowe włosy, które kontrastowały z białą pościelą. Jego pełne, różowe usta którymi delikatnie dotykał ręki, powodujące dreszcze na całym ciele. Jego mleczna skóra, wspaniałe ciało, czy nawet przymrużone oczy. Był dla Chanyeola perfekcyjny w każdym calu i teraz to sobie uświadomił - Jesteś idealny

Zawstydzony słowami młodszy uniósł kąciki ust do góry, nie zaprzestając czynności. Czekał na znak Parka.

Kiedy stwierdził, że dość, rozchylił nogi chłopaka, uśmiechając się do niego jakby krzepiąco. Wiedział, że to jego pierwszy jakikolwiek bliższy kontakt z drugą osobą.

- Może zaboleć - mruknął - Gotowy?

A kiedy ten delikatnie kiwnął głową na tak, w sumie sam mając aktualnie mieszane uczucia, poczuł ból przez palce Chanyeola. Pierwsze wrażenie było niezmiernie nieprzyjemne i miał ochotę płakać.

- Boli.. - wyjęczał, a z jego zamkniętych oczu popłynęły samotne łzy. Poczuł wilgotne usta na prawym policzu.

- Za chwilę będzie po wszystkim, obiecuję - wyszeptał Chanyeol nie ruszając palcami, aby chłopak się przyzwyczaił. Po pewnym czasie zaczął powoli ruszać, z każdą sekundą coraz szybciej. Ból mijał.

Wypychał je i wpychał, całując brzuch Baekhyuna, ktory po chwili zaczął czuć rozkosz. Jęczał i sapał bezwstydnie, całkowicie oddając się przyjemności i usuwając z pamięci wszystkie problemy.

W pewnym momencie Park skrzyżował palce, by po chwili dodać trzeci nie zaprzestając czynności. Czuł jak jego policzki same rumienią się kiedy zdał sobie sprawę co dokładnie się dzieję. A raczej z kim.

Byun wygiął się w łuk, napinając mięśnie nóg, które i tak po chwili stały się jak z waty zmuszając do ponownego położenia się na materacu.

- Channie - sapnął - Ja..

- Już kochanie, już - uśmiechnął się, znowu przelotnie muskając jego usta, zanim w jednej chwili zamienił palce swoim członkiem, kiedy stwierdził, że Baekhyun jest gotowy.

Jęknęli gardłowo w tym samym momencie. Poczekał chwilę, aż Byun przyzwyczai się do jego penisa, w tym czasie mrucząc mu czułe słówka.

- M-myślę, że już... Channiee - wyjąkał zawstydzony.

Chanyeolowi nie trzeba było powtarzać dwa razy. Powoli wysunął się i wszedł ponownie, powtarzając tę czynność za każdym razem coraz szybciej.

Ich wspólne jęki stawały się coraz głośniejsze, po pewnym czasie mieszając się, a od czasu do czasu tworząc jeden głos.

Chanyeol pocałował jeszcze raz Baekhyuna, który ścisnął w piąstkach białą pościel.

Całkowicie zapomnieli o problemie, który spowodował całe to zajście. Rozkosz całkowicie przyćmiła ich umysły, nie pozwalając myśleć o niczym innym niż o sobie nawzajem.

Baekhyun przeniósł dłonie na plecy Chanyeola, w które wbił paznokcie prawie osiagając szczyt. Park przyspieszył uderzając prosto w jego prostatę, wywołując głośniejsze jęki. Chwycił penisa młodszego dodając mu rozkoszy. Pot spływał po ich napalonych ciałach.

W końcu Chanyeol doszedł z imieniem chłopaka na ustach.

- Ja.. myślę, ż-że c-cię - wysapał Książę, dochodząc w rękę Parka - K-Kocham!

Opadli na materac ciężko dysząc, a ich ciała lepiły się od potu. Zmęczony Yeol nawet nie zaczął analizować słów wypowiedzianych przez jego przyjaciela, tylko ledwo naciągnął na nich koc. Wtulił się w niego, całując jego kark. Przymknął oczy z zamiarem zaśnięcia, jednak coś nie dawało mu spokoju.

Baekhyun również wtulił się w starszego, kładąc głowę na jego piersi. Wsłuchiwali się w swoje oddechy, które powoli uspokajały się.

Kiedy Chanyeol usłyszał płytki oddech chłopaka, pomyślał, że już śpi.

- Ja ciebie chyba... Ja ciebie też kocham - wyszeptał mu do ucha.

Ale Baekhyun wcale nie spał...

°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°•°

Witam ponownie.

Drugi dzieeeeń 🙈🙉🙊

Dobra, czuję się lekko zażenowana przez napisanie tego, co napisałam.. ale mam nadzieję, nie jest najgorzej;-;

My Prince ||CHANBAEK|| //Zakończone//Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz