Siedzieliśmy tak może jeszcze kilka, bądź kilkadziesiąt minut, aż wreszcie się odezwałam
-Chris, ja chcę Ci coś powiedzieć, nie zdawałam sobie sprawy z tego, ile dla mnie znaczysz, ale po tym jak zostałeś ze mną na dachu szkoły, byłeś wtedy kiedy byłam smutna, kiedy czułam się źle. Ja nie byłam przy tobie, myślałam tylko o sobie, chcę cię za to przeprosić, ale musisz widzieć, że tak długo szukałam kogoś, kto będzie właśnie taki jak ty, aż wreszcie otworzyłam oczy i dostrzegłam, że nie muszę już nikogo szukać, bo ty jesteś obok mnie.
Chris wpatrywał się we mnie ze zdumieniem, bo chyba nie uwierzył w to co powiedziałam, chcąc to udowodnić, zbliżyłam nasze usta, marzyłam o tym, od kąd tu weszliśmy. Chciałam już na zawsze pozostać w jego objęciach.
-Viki, nie chciałem, żeby było to w takich okolicznościach, ale powiem ci to - Chris bardzo spoważniał, ja razem z nim, w głowie miałam już same czarne scenariusze, że może on ma dziecko, czy coś, lecz wyrwał mnie z moich myśli.
-Viki, ja cię kocham - oniemiałam, czułam się najszczęśliwsza na świcie, czułam się po raz pierwszy doceniona, wyróżniona i co najważniejsze kochana
-Ja Ciebie też Chris - rzuciłam mu się w ramiona, wyglądało to jak scena z filmu, ale to było właśnie moje życie, które zmienia się co chwile o 180 stopni.
-Chris-
Nigdy wcześniej nie pomyślałbym, że nasza przyjaźń przerodzi się w coś tak pięknego, nigdy nie spotkałem dziewczyny takiej jak Viki, jest wyjątkowa, ma taki emocjonalny charakter i uśmiech, w który mogę wpatrywać się godzinami, ale do pełni szczęścia muszę załatwić jeszcze jedną sprawę.
Po około 2 godzinach Viki położyła się spać, a ja postanowiłem załatwić coś, co ciążyło na mnie już od dłuższego czasu. Wsiadłem do auta i pojechałem pod adres, do którego nigdy więcej już nie pojadę. Po 10 minutach drogi byłem na miejscu i zapukałem do drzwi, wtedy sam bym się przetraszył siebie, po chwili on otworzył mi drzwi. Brad, ten sam co zawsze, ze swoim chytrym i cwaniackim uśmieszkiem, chciałem mu przyłożyć ale opanowałem się.
-Co chciałeś? - zapytał chamsko
-Pogadać - warknąłem
-Sorry ale nie mam teraz czasu - zaśmiał mi się w twarz
-Ale ja mam! - wtargnąłem do środka
-Słuchaj! Nie wiem co ty sobie wyobrażasz i za kogo się uważasz, ale wiedz jedno, jeśli jeszcze raz zbliżysz się do Viki, to nie ręczę za siebie! - starałem się być groźny
-Bo co mi zrobisz? - zaśmiał się, nie wytrzymałem. Przycisnąłem go do ściany i dopiero teraz widziałem strach w jego oczach
-Mam powtórzyć to co powiedziałem, czy zapamiętałeś?! - krzyknąłem
-Dobra, wyluzuj - rozluźniłem ręce
-Lepiej zapamiętaj! - po tych słowach wyszedłem z jego domu i ruszyłem z piskiem opon. W drodze zadzwoniłem do Viki i umówiliśmy się na jutro, teraz chciałem zmyć z siebie natłok wszystkich emocji.
CZYTASZ
Kochanie czekałam na Ciebie tak długo
RomanceViktoria - 17 latka zakochana po uszy w 18 letnim Bradzie stara się, aby ten zwrócił na nią uwagę. Mimo wszystkich przykrości dziewczyna na swojej drodze poznaje kogoś przy kim może być sobą.