#10

529 42 0
                                    

Wszedłem na hale sportową i odrazu zauważyłem Mortëz siedzącą na trybunach. Podszedłem do niej i złapałem za ramię. Przestraszona dziewczyna wykręciła mi rękę i obezwładniła.
-Nie rób tak! Mogłam ci coś zrobić. Zapamiętaj, że straszenie mnie jest niebezpieczne.- warknęła i uwolniła mnie. Szybko się otrząsnąłem i na nią spojrzałem.
-Dobra. Teraz wróćmy do rzeczywistości i wyjaśnij mi co tutaj robimy.- poprosiłem.
- Okay. Na popularności można zyskać poprzez sport. Zauważ, że cała drużyna koszykarska jest bardzo lubiana i popularna. Sam kapitan jest królem szkoły. Wkręciłam cię w drużyne. Jesteś w głównym składzie. Treningi są z reguły we wtorki o 15:00. Postaraj się, bo szybko możesz wskoczyć na wysoką pozycje.- wyjaśniła i wzkazała na chłopaków rozgrzewających się obok trybun.
-Powiedzmy, że rozumiem. A co gdybym nie chciał grać w drużynie?- zapytałem i włożyłem ręce do kieszeni.
-Nie ma takiej opcji. Pamiętasz? Gramy na moich zasadach. Potrafisz grać, a dzięki temu załapiesz formę i popularność. Idź się przebrać i na boisko. Trzymaj się Ashtona i Michaela.- rozkazała.
-Chyba wolę towarzystwo Kendalla.- powiedziałem.
-Jak chcesz. Ruszaj się. Po treningu przedstawie ci moje zasady.- oznajmiła. Nie zadawałem pytań i ruszyłem do szatni. Przebrałem się i dołączyłem do chłopaków. Zastanawiało mnie jak ona to załatwiła. Myśle, że nie jest tak łatwo dostać się do drużyny. Na ławce rezerwowych siedziało kilka dobrych osób  i na pewno czekają na przepustke do głównego składu. Przyznam to z niechęcią, ale ona jest niezła.
-Chłopaki! Dziś na treningu witamy nowego członka zespołu. Pan Hood postanowił wykorzystać swój koszykarski talent i pomóc nam rozgnieść Orły z ReigWood. Mecz gramy za trzy tygodnie. Gramy!- krzyknął trener i zaczęła się gra. Kontem oka zauważyłem jak trener przybija żółwika z Mortëz. Świetnie. Nawet w gronie pedadogicznym ma wtyki.

|School 👑 King| C.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz