Harry już po skończeniu lekcji złożył książki do kociołka i pospirzątał swoje miejsce pracy. Nim starł ostatnią kropelkę atramentu z ławki sala opustoszała.
- Harry - odezwał się Snape. Chłopiec spojrzał na niego, ale zaraz szybko odwrócił wzrok. Znowu zapiekła go blizna. - Nie możesz tak mówić o swojej matce, ona oddała za ciebie życie! - Zielonooki aż podskoczył na te słowa.
- Profesorze, ja po prostu chciałem zyskać ich zaufanie - zaczął się tłumaczyć Potter.
- Dość tego. Dla syna Lily i... Jamesa - wypluł z siebie to ostatnie słowo - Dracon czy Blaise to nie jest odpowiednie towarzystwo. Zakoleguj się z Weasley'em czy Granger, ale nikt was nie może nakryć. Tego by chciała twoja matka - zakończył i odwrócił się, powiewając czarną szatą. - Możesz iść.
Harry podniósł swój kociołek i ruszył do dormitorium. Tam wziął do dormitorium wspólnego kawałek pergaminu, czarne pióro i pojemniczek z atramentem.
Ron, Hermiona,
Spotkajmy się przy schodach prowadzących na drogie piętro, tych rzadko używanych. Tam wyjaśnię wam dzisiejsze nieporozumienie. Starajcie się pozostać niezauważonymi.
Przyjaciel,
Harry.
- Co tam masz? - Odezwał się głos za plecami Pottera. Malfoy.
- Prywatna korespondencja - odpowiedział szorstko Harry. Zwinął szybko liścik i pobiegł na górę wysłać go przez Hedwigę.
Od razu ruszył na spotkanie
CZYTASZ
Harry Potter W Slytherinie - ZAWIESZONE
FanficA jak wyglądałaby historia Harry'ego gdyby trafił do Slytherinu zamiast do Gryffindoru? No cóż, sprawdź Cię sami.