Obudziłam się. Gdy otworzyłam oczy ujrzałam słoneczne promienie docierające z okna. Na dworze była piękna pogoda. Słychać było poranne ćwierkanie ptaków. Uśmiechnęłam się sama do siebie, pierwszy raz miałam tak wspaniałą pobudkę. Wstałam z łóżka i podeszłam w stronę okna. Ujrzałam tam dwójkę małych dziewczynek, które skakały przez skakankę. Widząc to od razu przypomniały mi się dobre czasy kiedy wraz z moją siostrą codziennie wychodziłyśmy na dwór. Zawsze wcześnie rano wychodziłyśmy się bawić, a wracałyśmy późnym wieczorem. Na samą myśl o tym na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Uradowana zeszłam na dół do kuchni. Gdy weszłam do pomieszczenia zastałam tam Ellingtona.
-Dzień dobry-szepnęłam mu do ucha, a on odwrócił się w moją stronę.
-Dzień dobry-odpowiedział łapiąc mnie w pasie. Zaraz potem posadził mnie na blacie kuchennym.
-Wszystko w porządku po wczoraj?-spytał troskliwie. Ja tylko kiwnęłam twierdząco głową, a on zaczął mnie łaskotać.
-Ellington, proszę przestań-powiedziałam śmiejąc się. Kochałam go za to, że często potrafił mnie rozweselić i pocieszyć. Ellington jest jedną osobą, do której mam tak wielkie zaufanie.
-Zrobiłem ci naleśniki-mruknął do mojego ucha.
-Nie wierzę, że to nie są kanapki-powiedziałam rozbawiona. Chciałam już zejść z blatu, aby zjeść, jednak Ellington mnie zatrzymał.
-Delly, poczekaj...-powiedział przytrzymując moje nadgarstki.
-Tak?-spytałam.
-Chcę, abyś wiedziała, że nigdy nie pozwolę na to, żeby ktokolwiek cię skrzywdził-oznajmił odgarniając przy tym moje blond włosy za ucho. Ja tylko spojrzałam się na niego i uśmiechnęłam się. Wiedziałam, że mu na mnie zależy, chociażby w najmniejszym stopniu.
-Wiem Ellington-odpowiedziałam przytulając go. On natomiast posadził mnie do siebie na barana.
-Ell, głupku, co ty robisz?-spytałam rozbawiona. On nie odpowiadając szedł dalej, aż w końcu zatrzymał się przy stole.
-Teraz życzę smacznego-powiedział stawiając mnie na nogi. Od razu poczułam wspaniały zapach naleśników.
-Mam nadzieję, że się nie zatruję-zaśmiałam się. Zasiadłam do stołu i zaczęłam jeść posiłek. Naleśniki były przepyszne, naprawdę nie wiedziałam, że Ellington tak dobrze gotuje. Zjadłam więc posiłek z wielkim apetytem, a potem pobiegłam na górę do swojego pokoju, gdyż postanowiłam się ubrać. Otworzyłam moją szafę i wyjęłam z niej biały t-shirt, dżinsową kamizelkę oraz szorty. Podeszłam do mojej toaletki, gdzie wykonałam delikatny makijaż. Miałam dziś dużo wolnego czasu, więc postanowiłam wejść na twitter'a. Jednak gdy zobaczyłam jednego tweet'a moja twarz zbladła:
"Dziękuję za tamtą noc Delly, byłaś wspaniała x"
Byłam tak strasznie zła na Ryana, co on sobie wyobraża? Zmyśla głupoty i pisze je publicznie. Czułam się tylko wykorzystywana przez niego. Do tego jeszcze przypomniało mi się, że o 16 miał po mnie przyjechać. Ze złości zamknęłam mojego laptopa. Nie miałam zamiaru dłużej tam siedzieć, kto wie co jeszcze bym tam znalazła. Zdenerwowana rzuciłam laptopa na łóżko. Miałam ochotę się pociąć, bądź zrobić coś cokolwiek głupiego, więc wyszłam z pokoju, musiałam się jakoś odstresować. Zeszłam, więc na dół, jednak zastałam tam Ellingtona z jakąś dziewczyną.
-Um, Ellington, nie wiedziałam, że masz dziewczynę...-powiedziałam łapiąc się za głowę.
-C-co?-spytał zdziwiony-Delly, to jest Ana, przyjechała, aby wstawić dodatkowe zamki do drzwi, zabezpieczyć okna oraz wstawić kamery.
CZYTASZ
Good Luck Rydel
FanficRydel,17-letnia dziewczyna,ma wiele problemów,z którymi walczy,stara zapomnieć o bólu i tęsknocie,które są w jej sercu. Czy jej się to uda? Przekonaj się sam...