Byłem z Marinette na dachu, na tym samym gdzie spędziłem wieczór z Biedronką. Właśnie.. Jest jeszcze dzień, więc nie wyjmę pieniędzy na szczycie dachu. Zrobię niepotrzebną sensację.. Muszę jej powiedzieć o tym, że ja wiem. Że znam jej tożsamość.
- Po co mnie tu zabrałeś Kocie? - spytała.
- Mam sprawę. Dokładnie dwie sprawy. - przełknąłem ślinę.
Dziewczyna spojrzała na mnie niepewnie i z małym strachem. Może ona się domyśla...
- Spokojnie nie użyję na Tobie Kotaklizmu. - zaśmiałem się by rozładować sytuację.
- Wierzę Ci.
Jak zacząć? "Słuchaj znam Twoją tajemnicę.", "Ej słuchaj, wydało się.", "Wiem, że jesteś Biedronką.", "Chcę wspomóc Twój Dom Dziecka, bo dowiedziałem się o tym.", "Mój przyjaciel mi powiedział..", "Doszły mnie słuchy.".. Nie. Jak ja mam to powiedzieć? Nie mam żadnego pomysłu ani koncepcji. Po prostu ją zobaczyłem to się przemieniłem. Nie pomyślałem o niczym. Jestem debilem..
- Marinette, bo ja dowiedziałem się o... Biedronce. Wiem, że nią jesteś.
Dziewczyna zaśmiała się. Spojrzałem na nią pytająco.
- Skąd ten pomysł? - uśmiechnęła się szeroko.
Nie powiem jej, bo jestem Adrien'em i wiedziałem o Twoich problemach. A Twoje i Biedronki są bardzo podobne.
- Wiem wiele o ludziach w Paryżu. Możliwe, że znam Cię w normalnym życiu.. Twoje problemy i Biedronki są identyczne. Po prostu wiem, że ty to ona.
Granatowowłosa spojrzała przerażona na mnie. Podszedłem do niej i ją przytuliłem.
- Czyli się wydało.. - zapłakała w moje ramię. - Jestem do niczego, nawet tajemnicy nie potrafię utrzymać..
- Ej nie jesteś do niczego. - pocieszyłem ją głaskając po głowie.
- Jestem. Jestem porażką...
- Nie mów tak. Jesteś niesamowitą dziewczyną, utalentowaną, słodką, uroczą i cieszę się, że spotkałem w życiu kogoś takiego jak ty. Nie jesteś porażką, jesteś najlepsza.
- Dziękuję, że tak mówisz.
Marinette wtuliła się mocniej we mnie. Moje serce zaczęło bić szybciej, a nogi odmawiały posłuszeństwa. Czułem miliony motyli w brzuchu. Nic się już dla mnie nie liczy. Liczy się ona. Moja Pani. Jej szczęście.
- Druga sprawa...
- Tak?
- Dom Dziecka..
Dziewczyna wyraźnie posmutniała..
- To naprawdę nic...
- Marinette - przerwałem jej. - Wiem, że to dla Ciebie dużo znaczy. Chce Ci tylko pomóc.
Wyjąłem z kieszeni plik banknotów. Wyciągnąłem rękę z pieniędzmi w stronę dziewczyny. Spojrzała na mnie w szoku swoimi pięknymi, fiołkowymi oczami. Po raz kolejny tego dnia przełknąłem ślinę..
- Kocie, ja nie mogę.. - szepnęła.
- Weź to..
- Kocie naprawdę docenia to co dla mnie zrobiłeś, ale ja nie mogę tego wziąć.
- Potraktuj to jako pożyczkę. Jestem Ci to winny. - powiedziałem poważnie, na co się jeszcze bardziej zdziwiła
- Winny? Dlaczego winny? - spytała patrząc się na mnie podejrzliwie.
- Marinette dla Ciebie mógłbym zrobić wszystko. Po prostu weź pieniądze i uratuj Dom Dziecka, swoją rodzinę. Proszę.
- Czarny Kocie! - krzyknęła. - Choćbym chciała, a chce.. To nie mogę tego przyjąć. Dziękuję Ci za to i w ogóle to jest niesamowite, ale.. Nie mogę. Nie potrafiłabym Ci tyle później oddać. Dziękuję, jesteś kochany.
Zapłakała na moim ramieniu. Przytuliłem ją. Trafiłem na największy skarb w swoim życiu.
- Jeśli ty tego nie zrobisz. To ja to zrobię.
- Co zrobisz? - spytała.
- Odkupię Dom Dziecka. - powiedziałem.
- Ale Kocie mów... - dziewczynie przerwał krzyk.
- Zburzę wszystkie niepotrzebne budynki!
Usłyszeliśmy donośny krzyk. Akuma. Atak Akumy. Pierwszy raz od dawna..
- Tikki, kropkuj! - krzyknęła Marinette i przemieniła się w Biedronkę.
- Musimy uratować Paryż. - powiedziałem otwierając swój Kici-Kij.
Biedronka przytaknęła i zahaczyła swoim yo-yo o najbliższy budynek. Podążyłem za nią, czyli w stronę hałasu.
***
Hey!
Wybaczcie za brak rozdziału wczoraj, ale wiecie wakacje i mam małe problemy rodzinne :P
Jak Wam się podoba?
Zostało nam do końca 3 rozdziały i epilog. :C
Dziękuję Wam za wszystko.
Zostawcie po sobie ślad
Sashy ;3
![](https://img.wattpad.com/cover/79570170-288-k526555.jpg)
CZYTASZ
✖ Miraculous \ \Ladybug&ChatNoir/ / I Need This Feeling
FanfictionOna. Straciła rodziców, gdy była mała. Trafiła do domu dziecka, a wkrótce ma pójść do nowej szkoły. Czy poradzi sobie w trudnych dla niej chwilach? On. Bogaty chłopak o niesamowitej urodzie. Jednak czy jest bez serca tak jak reszta nadzianych biznes...