Byl se czanjoda i se był też bjon i se rzyli f schofku na miotły harleja portiera którego nie kochali rodzice bo kurwa ich nie miał keke.
Pefnego ciepłego dnia który był zimny chanyolo i bekjon wybrali się nad sad podziwiać porzeczki rosnące na jabłoniach i gruszki na pietruszkach. Tak se szedli przez ten sad aż tu wyskoczył im jakiś murzyn ubrany ale goły z siusiokiem na wieższchu i płaszczu czarnym jak on sam. "Chcecie może nutelle pińć chińskich talaróf" zapytał wymachując swoim wenszem rzecznym o szerokości słupa telegraficznego i wielkości stacji kosmicznej nasa. "Wypierdalaj do narni rurociągu jebany" pofuedział bekjon zakasając już rękawy swojego złotego dresa z adidaska. Mambo z afriki tylko wzruszył ramionami i poszedł ale nie szedł długo bo po chwili spadła na niego stacja kosmiczna czy coś takiego. Chrzanyolo wzruszył się na ten widok że aż mu cały dresik zamókł i było mu smutno bo to była jego ulubiona stacja i już nie będzie mógł na nią paczeć. Tak naprawdę to nigdy jej nie widział.
Poszli dali nie ruszając się z miejsca i szukając pokimonóf na nokiach które zajebali jakimś przeczkolakom. Ale nie znaleźli żadnego bo te chuje się skitrały niczym koty w kiblu miejskim opętanym przez szczury mutanty z fallouta 4. Szli se tak aż se dotarli se do kebaborni-sporzywczaka otwartego przez dwajśća pińć godzin na h. Pani halinka się ucieszyła gdy zobaczyła prawdziwych królóf dzielni tak na prawdę była ślepa. Była ona najlepsiejszą dupeczka atabixa-sebixsa gonzalesa z pobliskiego kebabowego-haremu. Rodziła ona pińć dzieci na minutę a potem robiło z nich kebsy najlepsze na dzielni doprawione pleśnią i spermą nietoperza wulkanicznego. Czanbaeki poszedli za helenka grażnyną halinką młynkowa za tyły kebakixowego schronu gdzie trzymali płody tylko te martwe. I se weszli i paczo a tam ten mużyn rucha teko sowopodobnego dzicikoa pinciolatka z gimbazy dioł. Dżongin dał chłopakowi tabletki gwałtu więc ten nic nie wiedział i dobrze bo murzyn miał małego i wąskiego niczym jaskinia niedźwiedzia na obrzeru seulku w polskich tatrach. Bjon stwierdził że hwdp i jp 100% i wgl yolo wiec wziął swoją kryśkę-strazaka w obroty i wsadził ją chanyolodolodowodowi w dupala. Chłopak jekną i później stęknął i jego masz żagla uniósł się do góry niczym coś co się unosi do góry. Bjon poruszał biodrami w przód i w tył prezentując swój najestatyczny tyłek którego pozazdrościć mu nawet kim kardashian... i sehuj. Złapał Czana za cycka którego nie miał i go pomacał :tak to łak pierwsi: pomyślał. Nikt o tym nie wiedział ale chani był bierną kobietą i dlatego bekjon musiał zaspokajać jego potrzebę i kupować podpaski w biedrące. Gdy bekjon skończył ruchać czana wyszedł z niego i podszedł i wyszedł se z kebaborni z chujem na wierzchu bo kto mu zabroni z resztą i tak trzeba było lupy żeby go zobaczyć.
CZYTASZ
Chanbaek prawdziwa pszygoda sebixów kebabixów
FanfictionKebsy seba karyna hpwd i jp na 100%