Rozdział 1

15 2 0
                                    

-Haloo Ar?  słuchasz mnie?- spytał Calum.
-Tak tak.
Prawda jest taka, że w ogóle nie wiem o czym on mówi. Odpłynełam w głosie bruneta. Zresztą to nie pierwszy raz.
-To o czym mówiłem?- spytał mnie przyjaciel.
Westchnełam i opadłam na łóżko tego głupola.
-O latających krówkach?- odburknęłam przysypiając.
On też opadł koło mnie.
Zaśmiał się i powiedział:
-Tak właśnie o tym.- jego głos był teraz aż przesiąknięty ironią.
Pewnie później by wytłumaczył o co chodzi, ale nie mogłam się powstrzymać i poprostu zasnełam.

Obudziły mnie promienie słoneczne, bo oczywiście mądry Calum nie zasunął rolet.
Popatrzyłam w bok. Ojoooo. Calumic zasnął koło mnie i obejmuje jedną ręką moją talię. Te ciepło od niego bijące, było takie... piękne! Aż nie chciałam wstawać, ale wiedziałam, że mam prace, więc trzeba ruszyć dupe. W końcu ma się już te 20 lat nie?

Odepchnełam go lekko i jeszcze trochę przysypiając, poszłam do mojego pokoju. Tak, mieszkamy razem. No bo czemu by nie?
Wzięłam szybki prysznic i ubrałam się w obdarte jeansy i czarny sweter.
Moje fioletowo różowe  włosy  związałam w 'artystyczny' kok i byłam gotowa.
Udałam się do kuchni, w poszukiwaniu czegoś, bez czego nie zrobię kolejnego kroku. KAWA.

Napar zaparzyłam w moim ulubionym kubku z jednorożcem.
Poczułam piękną woń tego napoju.
Jak kawa przepływała mi przez gardło, byłam wniebowzięta.

Dobra, trzeba się ogarnąć i iść do pracy, jaką jest sklep muzyczny mojej przyjaciółki, starszej o 3 lata. Lubię tam pracować. Zawsze jest miła atmosfera,  a zresztą uwielbiam śpiewać i grać na różnych instrumentach. Więc jak przychodzi klient, to gram mu na danym instrumencie, żeby zobaczył jak brzmi.

Spojrzałam na zegar ścienny. Była 8:01, a prace mam na 10:00. Uuu dużo czasu jeszcze. Postanowiłam pójść i pomęczyć Caluma.
Wtargnełam do jego pokoju i zobaczyłam, że nadal beztrosko śpi.
-Calum?  Calumic??- szturchnełam go w ramię. On otworzył jedno oko, jednak po chwili znów je zamknął.
-Calum do cholery, jest 12:00!- zażartowałam wiedząc, że chłopak idzie o 11:15 na rozmowę o prace. On na moje słowa zerwał się jak poparzony.
A ja stałam na środku pokoju i się z niego śmiałam. Mój przyjaciel dopiero po chwili się zorientował o co mi chodzi.
-Baaardzo śmieszne.- fuknął obrażony.
-A wczoraj kto mi zrobił taki żart?
-Oj dobra dobra.- uśmiechnął się po czym udał swoje szanowne nogi do kuchni, zapewne aby wypić herbatę. Fu.
Usiadłam na kanapie, a on koło mnie z naparem w ręku. Miał teraz poważniejszą minę, ale i tak Calum i poważny? Eee raczej nie. Ale widać było, że chce mi coś powiedzieć.
-Aurelia?-
-Słuchammm.
-Jest sprawa. B-bo...- jego głos był taki... przestraszony?  Teraz to ja się bałam, że wyskoczy mi z jakimś: Jestem w ciąży.
-No mów, bo zaczynam się martwić.- burknełam pogrążona w domysłach, co mi chłopak może powiedzieć. Upiłam łyk kawy, zaciekawiona.
-No bo ja... Ehh no ja jestem gejem..- mruknął ledwo słyszalnie
Wyplułam napar na dywan. Cholera!
- C-co? Ale przecież, jeszcze niedawno miałeś dziewczynę! Tą Tiffany!
Ja pierdole! Takiego czegoś się nie spodziewałem. Calum gejem?!
-No tak, ale ona była tylko na potwierdzenie moich uczuć. Wiem, że to dziwne, ale to chyba niczego nie zmienia?
Moja kawa przestała mieć smak. Na początku myślałam, że chłopak żartuje, ale nie.
- T-tak. Niczego nie zmienia...- szepnęłam i poszłam do swojego pokoju. Położyłam się na łóżku głośno łkając. Dotknełam moich dwóch kolczyków pod ustami. To mnie chodź trochę uspokajało.  Wszystko byłoby okey, gdybym do cholery nie była w nim wręcz tragicznie zakochana!

Dobra dziewczyno, ogarnij się, czas iść do pracy. Zmyłam makijaż, który po moich łzach nie wyglądał zbyt ładnie.
Po pomalowaniu się drugi raz, weszłam do salonu, pakując się w czarny plecak z ćwiekami.
Jeszcze założyłam czarne martensy i  byłam gotowa.
-Wychodzę...-powiedziałam ledwo słyszalnie i opuściłam mieszkanie.

Już na wstępie złapałam taksówkę, bo nie chciało mi się tłuc komunikacją miejską. Podałam adres sklepu i już po chwili byłam na miejscu. Spojrzałam na godzinę: 9:55. Idealnie. Otworzyłam drzwi i poszłam w głąb sklepu. Przywitałam się z Lauren, moją przyjaciółką. Od razu zobaczyła, że mam minę taką nie jaką.
-Co się stało?- spytała niebieskooka brunetka.
Westchnełam. Nie lubię owijać w bawełnę, dlatego jej powiedziałam prosto z mostu.
-Calum jest gejem.- powiedziałam udawanie beznamiętnym głosem.
Ona zakryła sobie ręką buzię. Doskonale wiedziała o moich uczuciach do niego.
-Nie wiem co ci powiedzieć...-odpowiedziała z żalem w głosie
-To nie mów nic. Nie ma na to odpowiedzi.
Podeszłam do drzwi i odwróciłam kartkę z napisem: ZAMKNIĘTE
Na: OTWARTE

Później usiadłam na krześle w sklepie, a Lauren za kasą. Tak się podzieliłyśmy. Ja zachęcam, ona sprzedaje.
To właśnie ona jest właścicielką, ale w sumie można powiedzieć, że ten sklep jest po części też mój.

Weszła pierwsza klientka. Od razu wstałam.
-Dzień dobry, w czym mogę pomóc?- spytałam siląc się na uśmiech
-Chciałabym kupić ukulele.- powiedziała miłym głosem.

Zaprowadziłam ją w miejsce, gdzie te cudne instrumenty się znajdują. Sama mam ukulele.
-Koncertowe czy sopranowe?
-Sopranowe, dopiero się w sumie uczę.
Uśmiechnęłam się do niej i sięgnełam po tę, które kobieta chciała.  Zagrałam na nim i już wszystkie smutki z rana mi minęły. Czułam się jak ryba w wodzie. Muzyka gładziła moje uszy, a ja zamknęłam oczy. W końcu się opamiętałam i z rumieńcem na policzkach, spytałam czy pani jest właśnie tym zainteresowana. Ona ochoczo kiwneła głową, i udałyśmy się do kasy.
-Ślicznie pani gra.- powiedziała, a ja jej podziękowałam. Spytałam jeszcze czy podszebuje stroik lub pokrowiec, ale wzięła tylko to drugie. Zapłaciła i wyszła.
-Uwielbiam tą pracę!- krzyknełam uradowana
-Powinnaś iść do jakiegoś programu z talentami, a nie ciągle tu siedzieć. - odpowiedziała mi przyjaciółka z uśmiechem na ustach.
-Tu się puknij.- wskazałam na moje czoło po czym się zaśmiałyśmy.
Ohoo, glupawka.
Reszta dnia w sklepie, czytaj do 18:00, minęła w bardzo dobrej atmosferze.

Heej!
Już długi czas chodzi mi po głowie  opowiadanie o takiej treści. Pomyślałam że będzie wyjątkowe. Bo w sumie CHYBA nikt nie pisał o miłości do przyjaciela geja, przez dziewczynę.

Ale jeśli tak, to zapewniam, że to ff jest tylko wytworem mojej wyobraźni ;)

Edit:
Sorry Calum, że zrobiłam cie gejem xdd :>
Edit 2: w mediach Aurelia

           Gwiazdkuj, komentuj☆→☆★←★       
              Bajooo♥                         

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 13, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Mix Your Stars For MeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz