Rozdział 2.

10 1 0
                                    

On:

-Kurwa! -krzyknął Maciek - Znowu dopisałem za dużo zer...

-Zamknij ryj -odkrzyknąłem- bo szef usłyszy!

- Oj cicho bądź.- warknął.

-Sam bądź cicho kurwo!

Spojrzałem na Maćka wzrokiem mordercy i wróciłem do pisania kodu na kolejny badziewny program tej nudnej firmy. Godzinę później skończyłem pisać ostatnią linijkę kodu.

-Maciek! -Krzyknąłem- Zrób mi kawę!

-Nie. Sam se zrób.

-Czy ty choć raz nie możesz być pożyteczny?- zapytałem zdenerwowany.

Godzinę później

Wróciłem do domu wcześniej. Szef padł na zawał, gdy zauważył Maćka w łazience dla kobiet. Nie chcecie wiedzieć co on tam robił. Padłem na kanapę, wziąłem pilota i włączyłem tv. Akurat leciały wiadomości już miałem przełączyć, gdy usłyszałem to:

*UWAGA. WSZYSTKIE DROGI ZOSTAJĄ ZAMKNIĘTE ZE WZGLĘDU NA DZIWNE ZACHOWANIE LUDZI. PROSIMY WSZYSTKICH O ZAMKNIĘCIE DRZWI I NIE RUSZANIE SIE Z DOMU. DO ODWOŁANIA.*

-Co? -Odparłem- Co do jasnej anielki się dzieje?

Zadzwonił telefon. Odebrałem i usłyszałem głos Maćka.

-Pomóż mi. Błagam.

-Co?

Wtedy w słuchawce usłyszałem krzyk i jakieś powarkiwania. Rozłączył się. Mój największy wróg mnie o coś prosi,a potem te głosy.Co się kurwa dzieje...?!

<><><><><><><><><><>

~Krótki rozdział. Bardzooooo.

~Żegnam

~Kai.

-A o mnie to zapomniałeś?

~No i Niki.

-Dziękuję...

~XD

Uciekając przed umarłymiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz