Pewnego dnia ShadowHunter wybrała się na wojnę. Dla niej to już się stało normalką. Ale tym razem walczyli na innym terenie. Na pustyni Dusz. Czemu akurat dusz? Otóż ta magiczna pustynia jest zmieszana. Normalny piasek miesza się z piaskiem dusz. Piasek dusz wziął się od tego, że po śmierci na tej pustyni dusza wchłania się do piachu. Piasek dusz wciąga jak ruchome piaski. Powracając do tematu. ShadowHunter walczyła z miedzidami. Miedzidowie to psyho-konie, które walczą rzucając mieczami jak dzidami. Wojna obeszła się bez strat dzięki ShadowHunter. Obroniła kilka koni, a jednego ostrzegła przed śmiertelnym ciosem.
Było blisko. To była córka przywódcy.
- To była udana wojna! Lecz to nie powód by spocząć na laurach. - przemawiał przywódca - Jutro czeka nas walka w jeszcze trudniejszym terenie! - ciągnął dalej
- A kogo możemy tam spotkać? - spytał jeden z wojowników
- Jak to mawiał mój tata, „W teatrze zawsze mogą wystąpić nieoczekiwani goście"!
Każdy wiedział co to znaczy. Każdy zamilknął.
YOU ARE READING
Koń wojny
RandomShadowHunter jest karym pegazem w wieku 3 lat. Urodziła się w górach na wolności, ale jej mama kiedyś była koniem szkółkowym. Opowiadała jej jak źle jest być szkółkowcem. Powiedziała jej, że teraz by ją zajerzdżali. Jej tata zginął na wojnie walcząc...