- Jeff, teraz twoja kolej, żeby wyprowadzić psa! - krzyknął Masky.
- Idę! Chodź piesku idziemy na spacer - powiedział brunet do psa i pomimo późnej pory, czyli było ciemno wyszli.
15 minut później
Jeff szedł obok swojego psa, gdy ten nagle zaczął warczeć.
- Co się stało piesku? - spytał kiedy z krzaków wyszła postać w czarnej sukience i białej masce.
- Kogo my tutaj mamy? Jeffrey Woods. Spłoszyłeś mi każdą możliwą ofiarę idąc z tym czymś
- To coś to mój pies i też miło cię widzieć Jane
- To jest pies? Ty sobie ze mnie kpisz? Zresztą nie obchodzi mnie to, koty są o niebo lepsze
- Te sierściuchy, które są najbardziej niewiernymi zwierzętami na świecie?
- Jeszcze jedna taka odzywka a oberwiesz ode mnie nożem
- Nie denerwuj się tak bardzo skarbie
- NIE MÓW DO MNIE SKARBIE !!! - Jane już miała się rzucić na chłopaka, gdy znikąd pojawiła się Nina.
- Jane zostaw go mnie - powiedziała wyciągając nóż.
- Cześć Jack - powiedziały obie dziewczyny widząc nadchodzącego chłopaka
- Hej
- A tak w ogóle już się do mnie nie kleisz? - zwrócił się do Niny Jeff.
- Nie, wolę Jokera z "Mrocznego rycerza"
- Proszę cię, wygląda jakby ten uśmiech wyrył mu pięciolatek!
- A twój wygląda jakby trzyletnie dziecko wzięło do ręki czerwony pisak i zaczął malować po twojej twarzy - odpowiedziała Jane.
- Tak czy siak już cię nawet nie lubię, więc możesz go sobie wziąć Jack - powiedziała Nina.
- Teraz przegiełaś! - krzyknął Jeff wyciągając nóż i idąc w stronę dziewczyny jednak szybko drogę zablokowała mu Zero.
- Cześć Jeff. Hej Jack - przywitała się wesoło.
- Tak, cześć, cześć, mogłabyś się odsunąć, bo mam sprawę do załatwienia...
- Cześć dziewczyny - powiedzieli proxy schodząc z drzewa.
- Wy tam cały ten czas siedzieliście? - upewniła się Jane.
- Czekaliśmy na potencjalną ofiarę, ale wy zaczęliście się drzeć i wypłoszyliście wszystkich w zasięgu 100 metrów - powiedział Masky - A tak w ogóle gdzie zgubiłyście Clockwork?
- Została w domu z Sally i Slenderową - odpowiedziała Zero - a co z Benem?
- Gra w grę - powiedział Toby - chyba musimy już iść, bo jest późno
- Jest dopiero 23.30, nie przesadzaj - powiedziała Jane patrząc na zegarek.
- My już się zbieramy, bo mnie i Masky'emu chce się spać - odrzekł Toby ziewając.
I tak każdy rozszedł się w swoją stronę.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Nowy rozdzialik YEY! Następny będzie ciekawszy i trochę inny. Napiszcie w komentarzach czy jesteście team koteły czy pieseły. Jak zwykle 10 gwiazdek + 5 komentarzy = nowy rozdział.
Do zoba goferełki ;*
CZYTASZ
Chcę być twoim gofrem... (TicciMask)✔
FanfictionTa historia opowiada o gofrożercy i sernikożercy, którzy pokonali długą drogę od nienawiści do miłości. Jednak czy wszyscy ich znajomi mają dobre zamiary wobec nich? Sami będą musieli odkryć kto jest ich przyjacielem a kto wrogiem...