*>1<*

51 1 1
                                    

👠

Za tydzień miał się odbyć nasz ślub. Na ten czas Ahren miał przyjechać i rodzice mieli wrócić, a i miała przylecieć też Nicoletta, no i oczywiście Camille. Zastanawiałam się czy mogłabym ten ślub zorganizować na jakimś polu, a przynajmniej zamiast kościoła, tak, żeby każdy mógł tam przyjść, ale jeszcze nie jestem pewna. Trzeba by było zrezygnować z kościoła, a Kościół jest bardzo, bardzo ważny. No, jednak chcę też, aby poddani uczestniczyli w tym ślubie. Muszę nad tym jeszcze pomyśleć. Gdy kładłam się do łóżka zadzwonił telefon.
-Halo?
-Cześć to ja M... arid.
-M - MARID???!!
-Tak to ja.
-Po co dzwonisz? Wiesz, że cię nie znoszę i teraz powinieneś gnić w pałacowych lochach.
-Tak, tak wiem skarbeńku. Ale czy nie moglibyśmy się spotkać? Chciałbym przeprosić.
-Nigdy. W. Życiu.
- No proszę!
-Nie mam na to ochoty Marid. Zapomnij.
-Ale...
-NIE!
-Okej, dobrze już się nie denerwuj. Ale jak ci przejdzie to zadzwoń bo bardzo mi zależy na tym żebyśmy się spotkali.
-Ta jasne. Nie chce cie znać. Do nie zobaczenia.
-To pa.
Rozłączyłam się pierwsza. Miałam go już dość. Jego i tych durnych gierek. Poszłam spać.

📓

Szedłem korytarzem podziwiając mój nowy dom. Dość Duży dom. Obok mnie przeszedł książę Kaden.
-Kaden?- Spytałem nieśmiało. - Możemy porozmawiać?
- Niestety nie mam czasu. Niosę właśnie ciastka dla mnie i dla Ostena. Można raczej powiedzieć, że je przemycam. - Chłopak się zaśmiał. - Może innym razem?
-Jasne.
Skierowałem się więc do biblioteki. Poczytałem o czasach, w których panował Gregory Illéa. Muszę się kiedyś zapytać Eady czy ma więcej książek o nim. Na samo wspomnienie jej imienia zrobiło mi się tak jakoś ciepło na sercu. Zamknąłem zatem lekturę i poszedłem do pokoju. Wchodząc do niego zauważyłem srebrną tace z listem. Jak się spodziewałem, list był od mamy.

Drogi synusiu!
Nie wiem jak wyrazić to co czuję, ale mogę powiedzieć, że jestem bardziej niż przeszczęśliwa! Moje dziecko zasiądzie na tronie Illéi! Nie mogę w to uwierzyć! Wiedz, że ja i tata nie posiadamy się z dumy jak i z Radości.
Kochamy cię i pozdrawiamy gorąco,
Mama i Tata.

P.S. Ucałuj ode mnie Eadlyn!

Ach cała mama. Duma, radość i buziaki. Bardzo ją kocham. I na pewno przekażę Eady całusy. Kocham ją nad życie. Poszedłem spać nie świadomy tego jak ważną rozmowę przeprowadza teraz moja narzeczona.
______________________________________
No i jest pierwszy rozdział! Mam nadzieję, że następne rozdziały będą takie długie jak ten albo i dłuższe. Do następnego.

Pozdrawiam
Ola Olusia

I Love You Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz