30.

9 0 0
                                    

Alice obudziła się zalana potem. Śnił jej się Harry rozmawiający z matką o zaręczynach.... Ale nie ich. Potem uciekła ale przed nią pojawił się Dylan z tę lalą od siedmiu boleści. Potrząsnęła głową. To tylko sen.

Wstała do pozycji siedzącej i rozejrzała się.

Wyszła z łóżka i podeszła do lustra

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wyszła z łóżka i podeszła do lustra. Była blada i miała podpuchnięte oraz podkrążone oczy. Tak długo płakała dziś w nocy, że potem po prostu już nie miała czym i tylko się trzęsła. W końcu odpłynęła z wyczerpania... Spała może trzy godziny. Przebrała się powoli, ale nie nakładałam makijażu. Nie chciało jej się nawet maskować worów pod oczami.

 Nie chciało jej się nawet maskować worów pod oczami

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zeszła powoli na dół. Nadal nie miała ze sobą swoich ubrań, bo dopiero dziś po nie jedzie. Zapachy wydobywające się z kuchni były nieziemskie. Ale... Alice i tak nic nie czuła... Nic, a nic. Weszła do pomieszczenia i została powitana ciepłymi uśmiechami.

Elena:

Monika:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Monika:

- Dziś jemy naleśniki

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Dziś jemy naleśniki.- powiedziała Elena.- Jak się czujesz?

- Okej...-skłamała, po czym kontrolnie spojrzała na Monikę.

- Nie jest okej, prawda?-szepnęła jej dyskretnie.

- Ani trochę.-odpowiedziała, a jej oczy zaszkliły się.

Elena podała in jedzenie i sama usiadła. Alice. Prawie wcale nie tknęła naleśników... Wiedziała, że są pyszne, ale nie mogła... Po skończonym posiłku Monika cmoknęła Elenę na pożegnanie i wyszła razem z Alice.

Dylan:

Po tym jak Alice wyszła upadłem na kolana.

Powiedziała... Jaki ja jestem głupi...

- Jaki ja jestem głupi.- powiedziałem.- Cholernie głupi.

- Koteczku, to nie twoja wina.- powiedziała czule głaszcząc mnie po plecach.

- Masz rację.

- Wiem.-pocałowała mnie w kark.

- To TYLKO twoja wina!-odepchnąłem ją od siebie.- Od początku powinienem cię wyrzucić!

- Nie możesz.-syknęła podnosząc się z ziemi.

- Co mnie przed tym powstrzyma?!- zaśmiałem się jej w twarz.

- Duma, kotku. Duma.

- Nie jestem dla ciebie żadnym, pieprzonym kotem, skarbem ani niczym! - wybiegłem z domu.

Muszę być sam. Chociaż nie. Wolę być z Alice. Wolę jej powiedzieć jak to było. Wolę wyjawić każdy sekret, byleby być z nią... Wsiadłem w auto i pojechałem do niej do domu. Szybko wbiegłem po schodach i stanąłem przed drzwiami.

- Alice! To ja!-nic.- Otwórz! To nie było tak! Ja wiem, że ten tekst jest tandetny, ale naprawdę! Ona się na mnie rzuciła! Wszystko ci powiem! Obiecuję! Alice!

- Po co tak krzyczysz?-zapytał delikatny damski głos z tyłu.

Odwróciłem się i zobaczyłem wysoką dziewczynę w niebiesko-granatowo-fioletowych włosach, związanych w kucyk i bluzce z jednorożcem. To naprawdę dziwna dzielnica...

- Moja dzie... Koleżanka tu mieszka, ale się pokłóciliśmy i nie chce mnie wpuścić.

- Chyba masz pecha. Ona tu dzisiaj nie przychodziła.

- Super.-burknąłem.

- Jestem Nora.

- A ja Dylan.

- Masz ochotę pójść ze maną na imprezę?-zapytała podekscytowana.

- Nie, dzięki. Mam już plany na wieczór.

Czego te kobiety ode mnie chcą, do cholery?!

- Trudno.- i odeszła.

Wstałem i pojechałem do agencji. Tam też jej nie ma. Nagle mój telefon zawibrował.

Nieznane:

Hej kotku!
Siedzę w wannie, może chcesz się przyłączyć?:-*

Charlotte

Czy ta suka nadal jest w moim domu?!
I jeszcze bierze tam kąpiel?!

Pojechałem do siebie. Z hukiem otworzyłem drzwi i wkroczyłem. Walnąłem w drzwi łazienki zamiast pukania, ale nikt nie odpowiedział.

Wszedłem.

Było tam pusto. Sprawdziłem salon i kuchnie. Też pusto. Moja sypialnia czysta. Jeszcze tylko...pokój dla gości. Szybko podszedłem do drzwi i nacisnąłem klamkę. Zamknięte. Kurwa! Ona tam napewno jest! Waliłem w drzwi ale nic się nie stało.

W końcu opadłem z sił. Poszedłem do siebie.

Nie mogłem spać... Cały czas myślałem tylko o Alice... Mojej Alice. Teraz pewnie nie chce mnie znać...

Zasnął





Hejka!
Standardowo:

3 gwiazdki+2 komentarze=nowy rozdział!!!

Dzięki,
SZMEJKUN

The Happiness TrapOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz