Po kilku godzinach mojej nieobecności, wróciłem do Marii. Która przed chwilą wstała z łózka. -Dasz radę stanąć na nogach o własnych siłach. Wstała lekko chwiejąc się na nogach, po chwili upadając na łózko. Zobaczyłem dziwne światło.
-Widzisz to na ścianie?(zapytałem Marii). Upadłem na ziemie, Maria przestraszyła się.
-Hej co ci się stało?(podchodząc do mnie, utykając na jednej nodze)-HEJ!Obudziłem się na fotelu, byłem przypięty do kabli. Chciałem zdjąć je, lecz ktoś przytrzymał moją rękę.
-Co ty mi zrobiłeś?
-Ładuje twoje akumulatory, Sasha ci tego nie powiedział?
-Musisz ładować swoje baterie co tydzień, czasem krócej. Zdziwiłem się, spoglądając na wystające kable z mojego ciała.
-Ale czemu mi ładujesz te akumulatory, przecież nie jestem żadnym robotem.(uśmiechając się, przy odgłosach śmiechu).
-Po rozładowaniu tracisz pamięć.To się zdarza gdy rozładujesz baterie, dlatego musisz pamiętać o ich ładowaniu.
-A w jaki sposób mogę przywrócić wspomnienia? (zapytałem nieznajomego). - Pierw przeczekaj aż uzupełni twoje akumulatory, wtedy porozmawiamy.Po dwóch dniach siedzenia na fotelu, przymocowany do przewodów. W takcie tego czekania, przypomniałem sobie wszystkie zdarzenia które mi się przytrafiły. Ukazała mi się informacja o zakończeniu ładowania. Odłączyłem kable, wstałem i skierowałem się do drzwi. Zobaczyłem siedzącą przy stole Marie która spała, zasłaniając sobie głowę rękami. -Przyjdź na zewnątrz. Usłyszałem cichy głos wywodząc się zza okna. Wyszedłem z budynku przez metalowe drzwi, które były pokryte rdzą. Dostrzegłem okrąg drzew, które zasłaniały horyzont. -Nie wiesz ile przysporzyłeś jej kłopotów (powiedział mi, patrząc na księżyce, odwróconym do mnie tyłem). -Sama zawlokła ciebie do mnie, z złamaną nogą.
-A co jej się przydarzyło, że złamała nogę?
- Gdy ciągnęła robota o wadze 200 kg, przewróciła się spadając z pagórka, wraz z tym spadłeś za nią przygniatając ją.
-Będziesz musiał ją przeprosić, najlepiej kupując jakieś wino, bardzo lubi oak wine.
- Skąd to wiesz co ona lubi?
-Przecież jestem jej Ojcem więc wiem w czym gustuje.
Marii Ojciec wyglądał po 30, zarośnięty, był chudy a zarazem wysokiego faceta. (zdziwiłem się, e on może być Ojcem Marii)
-słyszałem od Marii, że uratowałeś jej życie, co się zdarzyło wam? (nie wiedziałem czy powiedzieć jemu o tym mężczyźnie który próbował nas zabić).
- Ktoś chciał ją potrącić, Ona była zajęta rozmawianiem przez komunikator.
-Podniosłem ją i odskoczyłem, zdążyłem w samą porę. Tak będzie dla ciebie lepiej nie wiedzieć o tym.
-Pamiętam, że przed upadkiem zobaczyłem światło, co to mogło być? (zapytałem Ojca Marii, który był ubrany w robocze ciuchy, pomarańczową kurtkę wraz z spodniami)
-Światło , nigdy o takim czymś nie słyszałem, a pracuje w naprawie robotów. Usłyszałem huk, nie zwróciłem uwagi na niego ponieważ wcześniej słyszałem te odgłosy w pobliżu.
-Możesz sprawdzić czy nie mam gdzieś na ciele jakiś, uszkodzeń?
Ojciec Marii nie odpowiadał, możliwe że nie usłyszał
-Możesz sprawdzi...
Przerwał mi zdanie: -Musisz kierować się tym światłem, ono pozwoli ci zajść na sam koniec,zaopiekuj się Marią i pamiętaj o tym że musisz ładować system co tydzień. Odwrócił się i ujrzałem krew na jego piersi.
-Pamiętaj... podążaj z... za światłem. Upadł na ziemie krztusząc się krwią:- zapomniałem.. się przedstawić jestem Zac. Zobaczyłem światło za drzewem, Zostawiłem Zac'a biegnąc za światłem. Omijałem drzewa by spotkać się z nieznanym światłem, byłem wabiony owym lśnieniem jak kot goniącym za światłem lasera. Zapomniałem o wszystkim, chciałem dotrzeć do końca drogi, ten blask dawał mi poczucie spełnienia, szczęścia. Wybiegłem z lasu, ustałem na polanie i rozejrzałem się. Światło zmieniło się na reflektory, a to co zobaczyłem na polanie przeraziło mnie. Chciałem jak najszybciej wrócić do Marii i uciec, lecz by i tak było za późno. Na polanie ujrzałem cały pluton ludzi celujących w moją stronę. Jeden z nich podszedł do mnie.
CZYTASZ
Era robotyki[Wznowienie 16.12]
Science FictionCzułeś kiedyś, że część twojego dawnego JA została zabrana siłą? Po zabraniu mi mojego ciała i wspomnień z normalnego życia, lecz za każdym razem nie mogę sobie przypomnieć. Od tego momentu będę pisał nową historie z nowym mną, podążając za światłem...