Nie przegapie tej okazji...

956 137 28
                                    

                                           1/3

° ° °

-Gdybyś do niego zagadał na pewno by cię polubił! Ale nie, ty cały czas tylko śpisz- krzyczał na mnie mój przyjaciel Tao.
-To nie moja wina, że nigdy się nie wyśpie, kładę się już o 8- odpowiedziałem, nie rozumiejąc jego pretensji.

Gdy minęła 3 lekcja i poszliśmy na zewnątrz, by zjeść lunch na świeżym powietrzu, zaczął marudzić, bo zauważyłem przechodzącego Junmyeona. Chwilę wzdychałem, jakie moje życie jest ciężkie i zasnąłem z butelką wody. To, że go oblałem to zwykły przypadek!

Okazało się, że Suho usiadł centralnie koło żywopłotu ze swoimi kumplami. To była niezwykła okazja, by go zobaczyć z bliska, gdyż zazwyczaj był tak zajęty, że nie miał czasu usiąść.

Nie zwracając uwagi, na dziwnie spojrzenia uczniów kierowane w moją stronę, przeczołgałem się między krzakami, by zacząć moje obserwacje.

Tao złapał mnie za nogi i próbował stamtąd wyciągnąć, ale w końcu namówiłem go by mi towarzyszył. Nie bez powodu się przyjaźnimy, ludzie mówią, że jesteśmy tak samo powaleni.

Poczołgaliśmy się jeszcze kawałek i miałem idealny widok na mojego crusha.
-Jesteś popierdzielony- wyszeptała panda- mama już w przedszkolu ostrzegała mnie, że dziwnie ci z oczu patrzy- dodał

Spojrzałem na niego zirytowanym wzrokiem.
-Zamknij się, bo nas usłyszą- klepnąłem go w ramię
-O mój Boże, pająk!- powiedział i zaczął się wić jakby miał ADHD, szybko strzepnąłem owada z jego włosów

Nagle usłyszałem chrząkanie. Zacząłem się modlić, by to był nauczyciel, albo nawet dyrektorka, ale nie, to był Chanyeol.

Chanyeol. Najlepszy przyjaciel Suho.
Chanyeol. Osoba, która siedziała właśnie koło Suho.
Suho, który patrzył na mnie wzrokiem, który sam w sobie mówił, że mamy przesrane.

Podryw Na ŻywopłotOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz