cztery / to karalne!

11 1 3
                                    

India
Nowy dzień. Słońce bezlitośnie przebijało się przez firanki oślepiając mnie. Przymrużyłam oczy przecierając je, spojrzałam na łóżko Alishy, nie było jej w nim. Nagle usłyszałam, jak ktoś biegnie do pokoju. Alisha wparowała, skacząc na mnie i wołając:

-Wstawaj szkoda dniaaaa!!! -O nie...

-Zejdź ze mnie, ała! Dobrze się czujesz? -usiadłam, spychając siostrę z łóżka. Jeszcze raz przerarłam oczy. -Która godzina?

-Ósma. Za chwilę idziemy na plażę, więc się pospiesz. -powiedziała, po czym wstała i poszła do kuchni.

Ja także wstałam przeciągając się,wyciągłam z półki strój kąpielowy i wybrane na dziś ubrania. Była to czarna bluzka z odkrytymi ramionami, szorty z wysokim stanem i dziurami. Do tego wzięłam pudrowo różową czapkę z daszkiem.

Poszłam do łazienki, umyłam się, przeczesałam lekko włosy i przebrałam się w strój i ciuchy. Potem poszłam do kuchni, na stole było przygotowane już śniadanie.

-Zjedz kochanie wszystko. Masz mocną niedowagę, więc mam zamiar od dziś faszerować cię jedzeniem. -to prawda. Jestem bardzo chudą osobą, niektórzy za to mnie nawet hejtują. Ale taka już jestem od urodzenia, pomimo, że wcale nie jem mało. 

-Dobrze mamo. -zaśmiałam się siadając do stołu, na którym leżały tosty z dżemem, a do tego sok multiwitamina. Wkrótce dosiadła się reszta domowników.

-Co dziś robimy? -spytała moja siostra rodziców.

-Idziemy na plażę przecież. -odpowiedział tata.

-No tak, ale po plaży?

-Ja i mama idziemy na imprezę do znajomych, więc zostawiamy was same. Myślę, że sobie poradzicie? -spojrzał na nas obu.

-Ja mam zamiar się spotkać znowu z Keanu. -powiedziałam jak gdyby nigdy nic. Rodzice, jak i siostra spojrzeli na mnie pytająco.

-Z kim? -spytała mama.

-No z takim kolegą. -odpowiedziałam gryząc kawałek tosta.

-Ja chyba coś o tym wiem... -powiedział tata kontynuując spożywanie. Siostra uśmiechnęła się złowieszczo.

-Co? -spytała mama. Tata na mnie spojrzał porozumiewawczo.

-Nic ważnego. Tata tylko widział jak rozmawiamy. -odrzekłam.

-Tylko o której godzinie!

-Tato... -szepnęłam tacie, żeby nic więcej nie mówił, nie chciałam mieć więcej problemów. Tata siedział cicho. Mam tylko przemierzyła mnie niepokojącym wzrokiem. Gdy tylko zjedliśmy, rodzice wzięli wszystkie potrzebne rzeczy na plażę i wyszliśmy równo o 9:00. Rodzice zamknęli drzwi wejściowe i mogliśmy iść. Do plaży mieliśmy bardzo niedaleko, za minutę byliśmy na miejscu.

Rozłożyliśmy koce i położyliśmy wszystkie swoje rzeczy, ja i siostra miałyśmy osobny koc trochę dalej od rodziców. Ściągnęliśmy ubrania i zostaliśmy w strojach, następnie jak to zawsze jest, kremujemy się kremem z filtrem. Ja oczywiście muszę jak zwykle posmarować się o wiele mocniejszym, bo moja skóra jest wyjątkowo delikatna i nie trudno przy niej o spalenie.

Starannie wysmarowałam się po całym ciele, po czym położyłam się na kocu i poddałam gorącej, relaksującej, słonecznej kąpieli. Uwielbiam to. Wtedy się rozluźniam, zapominam o problemach i myślę tylko o przyjemnych rzeczach. Wspaniałe uczucie.

Jednak nie na długo.

-India!!! India!!! -słyszę denerwujący krzyk mojej siostry. Powoli otwieram oczy i siadam na kocu.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 05, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Trust me Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz