Modlitwa nieznanego żołnierza Konfederacji:
Prosiłem Boga o siłę, aby triumfować; On dał mi słabość, abym nauczył się smaku rzeczy małych.
Prosiłem o zdrowie, aby robić rzeczy duże; On zesłał mi chorobę, abym robił rzeczy lepsze.
Prosiłem Go o bogactwa, aby być szczęśliwym; On dał mi ubóstwo, abym był wrażliwym i mądrym.
Prosiłem o władzę, aby ludzie liczyli na mnie; Dał mi słabość żebym potrzebował tylko Boga.
Prosiłem Go o towarzysza, aby nie żyć samemu; On dał mi serce, zdolne kochać wszystkich braci.
Prosiłem o wszystko, aby cieszyć się życiem; On dał mi życie po to, abym mógł cieszyć się wszystkim.
Nie dostałem niczego, o co prosiłem; Ale mam wszystko, czego mogłem oczekiwać.
Chociaż mówiłem coś przeciwnego, Bóg mnie wysłuchał.
I jestem najszczęśliwszym z ludzi.***
Są to słowa, które usłyszałam na kazaniu w kościele. Bardzo mnie wzruszyły swoim przesłaniem.