-Ciociu Emily! Dostałam sowę! -krzyczałam na cały dom. Dostałam się do Hogwartu! Dziwne, że tak się tym cieszę, przecież cała moja rodzina była czarodziejami. Nazywam się Nicolette. Nicolette Lily Potter. Pewnie sobie myślicie "Jak to Potter? Niemożliwe!". A jednak. Jestem siostrą bliźniaczką Harry'ego Pottera. Tak. Tego samego o którym myślicie. Tego, który przeżył mimo zaklęcia Avada Kedavra. Ale teraz nasuwa się pytanie: czemu świat o mnie nie wie? Całej prawdy dowiedziałam się, gdy miałam 7 lat. 2 tygodnie przed strasznym wydarzeniem w domu Potterów, rodzice czując niebezpieczeństwo oddali mnie pod opiekę cioci Emily. Co dwa dni odwiedzałyśmy rodziców. Następnego dnia, po wydarzeniach w Dolinie Godryka, zastaliśmy tylko ruinę domu. Ciocia zaczęła przeszukiwać dom, albo raczej to, co z niego zostało. Znalazła tylko ciała moich rodziców. Jednak ciocia dostała sowę z informacją, że Harry jest bezpieczny u swojego mugolskiego wujostwa. Ciocia postanowiła zmienić mi nazwisko na jej, czyli Star, dopóki nie osiągnę wieku jedenastu lat. Jednak dzięki moim namową, dumnie noszę nazwisko Potter od 2 miesięcy. Co do wyglądu, jestem bardzo podobna do mamy. Mam rude włosy do połowy pleców i brązowe oczy, które odziedziczyłam po tacie.
-Nicole, to super! Wreszcie zobaczysz Harry'ego - powiedziała moja blond ciocia. Ciocia mówi na mnie Nic, Nici albo Nicole, rzadko Nicolette. Ale już wiem, skąd był ten niekontrolowany napad radości. Zobaczę mojego brata! Wreszcie poznam mojego starszego (o 40 minut) brata! Podobno jest podobny do taty, tylko oczy ma po mamie. No i ma błyskawicę na czole. Po tym na pewno rozpoznam go w Hogwarcie.
-Nicole, ziemia do Nicole - powiedziała mi ciocia przy uchu, machając ręką przed oczami. Zaśmiałam się.
-Przepraszam ciociu, zamyśliłam się - odpowiedziałam przepraszająco.
-O Harrym? - pokiwałam głową - Jutro wybierzemy się na Pokątną. A teraz, Nic, myć się i spać. Widzisz która jest godzina? - spytała ciocia.
Spojrzałam na zegar. 22.40.
-Dobranoc - podeszłam do cioci i ją przytuliłam.
-Dobranoc Nicole - odpowiedziała i pocałowała mnie w czoło.
Ruszyłam po drabinie na piętro. Mieszkałam na strychu, który ciocia pięknie mi urządziła. W pokoju z niebieskimi ścianami było duże, białe łóżko, szafa z jasnego drewna, komoda z mnóstwem książek, które uwielbiałam czytać, biurko, na którym odrabiałam lekcje zadawane w mugolskiej szkole i niebieski, okrągły dywan. W kącie stała gitara, na której kochałam grać. Skierowałam się do małej łazienki obok pokoju i wzięłam szybki prysznic. Ubrałam piżamę w groszki, którą ubóstwiałam,
po czym skierowałam się w stronę łóżka. Zanim się zorientowałam, Morfeusz porwał mnie w swoje objęcia.Obudziłam się o 8.20. Trochę pospałam. Ubrałam dżinsy, podkoszulek w czarno - białe paski i czarne trampki, włosy związałam w warkocza, po czym zeszłam do kuchni, gdzie już krzątała się ciocia Emily.
-Cześć kochanie - przywitała mnie ciocia.
-Dzień dobry ciociu! - powiedziałam strasznie szczęśliwa na myśl o dzisiejszym wypadzie na Pokątną.
-Siadaj i zajadaj, śniadanie czeka - zachęciła mnie ciocia. Usiadłam na moim miejscu. Na stole leżała masa moich ukochanych tostów z serem. Zaczęłam pałaszować, nie zauważyłam gdy w moim żołądku znalazł się piąty.
-Niedźwiedzi apetyt - mruknęła ciocia pod nosem.
-Jak to? Przecież zjadłam dopiero dwa. -spytałam zdziwiona.
-Zatracona w jedzeniu - powiedziała ciocia powstrzymując śmiech - Pięć. Zjadłaś pięć tostów. A teraz mniejsza o jedzeniu, gotowa na Pokątną? - spytała.
-Fak fest! -powiedziałam, wpychając do buzi szóstego tosta, na co ciocia wybuchła śmiechem.
-Na Pokątną dostaniemy się za pomocą sieci Fiuu - tłumaczyła mi ciocia, gdy podeszłyśmy do kominka - Weźmiesz do ręki trochę proszku, wejdziesz do kominka, rzucisz proszkiem i wyraźnie powiesz "Na pokątną". Okej? - spytała.
-Jasne - odpowiedziałam, po czym weszłam do kominka, chwyciłam trochę proszku i krzyknęłam - Na pokątną!
Po tych słowach znalazłam się na pełnej barw ulicy. Westchnęłam rozmarzona. Tam było cudownie.
-To gdzie najpierw? - wyrwała mnie z rozmyślań ciocia - Może po szaty?
-Jasne, chodźmy. - odpowiedziałam, po czym ruszyłyśmy ulicą. Weszłyśmy do sklepu, gdzie kupiłyśmy szaty, po czym postanowiłyśmy kupić mi różdżkę.
-Panie Olivander? - powiedziała ciocia wchodząc do sklepu. Nagle koło nas pojawił się uśmiechnięty staruszek.
-Emily Star! Moja droga, jak ja cię dawno nie widziałem! - wykrzyknął staruszek, po czym przytulił ciocię, która to odwzajemniła. Następnie staruszek spojrzał na mnie. - A kogo tu mamy?
-Jestem Nicolette. Nicolette Potter - przedstawiam się. Na twarzy staruszka widziałam zdziwienie. Po chwili ciszy wyjąkał:
- P-potter? J-jak to m-możliwe?
-Ano tak, że jestem siostrą bliźniaczką Harry'ego Pottera - odpowiedziałam dumnie.
-Panie Olivander, napiszę panu o tym, dobrze? - spytała ciocia a staruszek kiwnął głową - A teraz znajdźmy Nici jakąś różdżkę.
Pan Olivander podszedł do półki, skąd wyjął jakieś opakowanie. Otworzył je i wyjął różdżkę.
- Buk, 9 cali, sztywna, włókno z serca smoka. Machnij - powiedział, po czym dał mi różdżkę. Machnęłam, ale nic się nie stało. Podszedł do kolejnej półki i wyjął następne pudełko.
-Brzoza, 7 i 1/2 cala, całkiem giętka, włos jednorożca - stało się to samo co w poprzednim przypadku. Wypróbowałam chyba sześć różdżek, póki pan Olivander nie podał mi tej właściwej.
-No to może ta - powiedział i podał mi różdżkę, która bardzo mi się spodobała - Cyprys, pióro pegaza, 10 i 1/4, sztywna.
Machnęłam. Z końca wyszczeliły czerwone iskry. Wszyscy w pomieszczeniu odetchnęli. W końcu znalazłam różdżkę. Pożegnałyśmy się z Panem Olivanderem i wyszłyśmy ze sklepu. Wtedy ciocia powiedziała:
-Nici, ja pójdę po podręczniki, a ty masz teraz czas wolny. No może ze chcesz stać ze mną w dłuugaśnej kolejce? - spytała ciocia, mrugając okiem. Trafiła w mój czuły punkt. Nie nawidziłam kolejek w sklepach.
-Nie ciociu, pod żadnym pozorem - powiedziałam ze śmiechem, po czym uzgodniłyśmy, że za godzinę spotkamy się pod przejściem do Dziurawego Kotła. Postanowiłam się przejść. Idąc zauważyłam pewną dziewczynkę, na oko w moim wieku. Miała brązowe, falowane włosy i wyglądała na trochę zagubioną. Tak jak ja, spacerowała. Postanowiłam do niej zagadać.
-Cześć - powiedziałam, uśmiechając się i wystawiając rękę - Jestem Nicolette, a ty?
-Ja jestem Hermiona. Hermiona Granger - przedstawiła mi się - ty też na pierwszy rok do Hogwartu?
-Zgadza się. Do jakiego domu chciałabyś trafić? - zapytałam prosto z mostu.
-Chciałabym trafić to Gryffindoru. A ty? - spytała się, po czym dodała - Nie powiedziałaś, jak masz na nazwisko.
-Ja nie wiem, to nie ja decyduję - odpowiedziałam, po czym westchnęłam - Potter.
Na twarzy dziewczyny namalował się szok. Spodziewałam się takiej reakcji.
-Potter? Nie rób sobie ze mnie żartów - powiedziała trochę z wyrzutem.
-Jestem Nicolette Lily Potter, córka Jamesa i Lily Potterów zabitych przez Sama-wiesz-kogo. Mam starszego o 40 minut brata bliźniaka Harry'ego Jamesa Pottera, z którym zostałam rozdzielona dwa tygodnie przed sytuacją zaistniałą w Dolinie Godryka - powiedziałam na jednym wydechu. Hermiona spojrzała na mnie zaszokowana.
-Siostra Pottera? Dobrze usłyszałam?
-Tak, siostra Pottera - upewniłam ją. Nagle rozległe się wołanie.
-Hermiona! - wolała jakaś kobieta.
- Już idę! - odkrzyknęła po czym zwróciła się do mnie - Do zobaczenia!
-Pa! - krzyknęłam ale jej już nie było. Spojrzałam na zegarek. Muszę się zbierać. Ruszyłam w stronę przejścia. Czekała tam już ciocia Emily.
-I jak było? - spytała ciocia, widząc moją uśmiechniętą twarz.
-Poznałam dziewczynę, która też zaczyna pierwszy rok w Hogwarcie - odpowiedziałam. Chwilę jeszcze gadałyśmy z ciocią, po czym wrociłyśmy do domu. Padnięta po zakupach nie zauważyłam, kiedy zasnęłam na kanapie w salonie.~~~~~~~~
Dzisiaj się namęczyłam xD
Mam nadzieję, że to docenicie :)
Gwiazdkujcie jeśli się spodobało, komentujcie, czy coś zmienić,
Czy może zostać jak jest ^^
Pozdrawiam (znów :p)
Dementorkax
P.S. ponad 1130 słów :o
![](https://img.wattpad.com/cover/82930522-288-k462520.jpg)
CZYTASZ
Siostra Pottera |WOLNO PISANE|
FanfictionCo się stanie, jeśli sławny na cały magiczny świat Harry Potter dostanie... siostrę bliźniaczkę? Tego właśnie dowiecie się w tym opowiadaniu. Zapraszam do czytania :).