Na tarasie widokowym czarnego i strzelistego pałacu, który wyróżniał się, gdyż nie był czarny i chropowaty a mosiężny i wygładzony, natomiast balkon królewski posiadał barierkę z obramowaniem, ozdobiony wzorami zakończonymi ślimakami, zaś na obwodzie balkonu u podstawy, ok 1-2 cm odległości znajdowały się szpiczaste klejnoty, które pełniły funkcję dekoracyjną, stał ciemnoszary kucyk z czarnym ogonem i grzywą, które powiewały pomimo braku wiatru. Choć tutaj przypomina jakby ogon i grzywa bardziej tliły się niczym ogień niż powiewały. W grzywę wtopiony był zakrzywiony do tyłu róg koloru czerwonego, nie licząc fragmentu blisko czoła. Ubrany w królewską pelerynę, segmentowe nagolenniki z przednią osłoną sięgającą mniej więcej do kolana i pierścieniem, utrzymujący buty na miejscu oraz napierśnik ochraniające jego tors i szyję. Na zwieńczenie zbroi i ubioru, na głowie nosi koronę. Pośrodku otoczony malutkimi, zagiętymi, czerwonymi znajduje się kulka, po bokach rogi, krótsze i dłuższe przypominające kły.
Kucyk wyszczerzył swoje ostre zęby i satysfakcją w oczach patrzył w dół, gdzie ciągnął się jeden wielki łańcuch zniewolonych kryształowych kucyków bez kryształowego blasku, których każda kończyna była w okowach. Przy każdym kucyku stał strażnik z czarną, kryształową zbroją przypominającą tę equestriańskie ale największą różnicą był emblemat czarnej, kryształowej gwiazdy. Mieli za zadanie strzec więźniów którzy ze swoich cel zmierzali w stronę kopalń w których były wydobywane drogocenne surowce naturalne. Potem po zakończonej pracy wracały do swoich ciasnych "pokojów". Obskurnych, surowych pomieszczeniach, które były w ciemnoszarych kolorach, pozbawione jakiejkolwiek duszy. Oprócz malutkiego kwadratowego, zakratowanego okienka rzucający pomarańczowe światła z zewnątrz, nie znajdowało się nic. Żadnej pryczy, a miski z wodą i jedzeniem były podawane tylko by zaspokoić głód na poziomie wystarczającym. Mimo to, tylko w tych brudnych i zaniedbanych pomieszczeniach, kryształowe kucyki były wolne od metalowych obręczy złączone metalowymi łańcuchami. Nie pozbawiało to jednak uczucia ograniczenia u poddanych mrocznego króla. Wejścia do ich lochów strzegli Ci sami strażnicy ale z czarno-kryształowymi halabardami. Ich wyposażenie było zaklęte przez mroczną magię. W ten sposób jeszcze bardziej budzili grozę wśród więźniów. Innymi słowy, byli skazani nie tylko na ciężkie prace i klaustrofobiczne więzienia ale też na ciągły ból i strach przed jakąkolwiek karą nawet za najmniejsze przewinienia.
...
Czarny król spojrzał na duże, tlące się kule ognia w kolorach zielono-fioletowych przed nim palące się na bokach. Patrzy na jedną z lewej strony, potem na drugą z prawej strony. Wpatrywał się w nie z rozkoszną satysfakcją. Jego białka stały się zielony a z kącików jego oczu wydobywała się fioletowa smuga. Czerwone oczy z pionowymi źrenicami wpatrywały się na rosnące i malejące pod wpływem magii magiczne kule. Wyciągnął lewe kopyto w stronę kuli po jego lewej. Kiedy je uniósł, płomień stał się większy. Kiedy kopyto opadło, tańczący płomień zaczął się kurczyć.
Ogier rozumiejąc nową moc, uniósł się wysoko nad ziemią i rozpoczął manipulację ogniem na wyższym poziomie. Magicznie płonące sfery nie tylko zmieniały swój rozmiar, lecz także kształty w rytm tańca władcy. Czarnoksiężnik tworzył swój własny taniec w aranżacji mrocznej magii. W pewnym momencie otoczył się ognistą sferą stopniowo poprzez tworzenie szkieletu kuli, by potem całkowicie zniknąć w płomieniach. Ten widok zaimponował nawet najtwardszym gwardzistom.
Kopuła nagle wybuchła a jej pozostałość wystrzeliła niczym sztuczne ognie prosto w niebo. Reakcja łańcuchowa rozprzestrzeniła eksplozję na całe niebo wywołując deszcz płomieni. Wybuchła panika nawet wśród wartowników.
CZYTASZ
Transfomers: Equestria
Fiksi PenggemarWojna na Cybertronie trwa od eonów lat. W jej czasie wyodrębniły się dwie strony walczących Transformerów. Autoboty, pragnące pokoju i wolności i Decepticony, chcące porządku oraz rządów twardej ręki. Ich konflikt doprowadza do wyniszczenia ich rod...