Rozdział 1

2.7K 189 29
                                    

  Ruszyli biegiem.Harley obejrzała się za siebie,rzucając ostatnie spojrzenie na mury Arkham Asylum.Nagle zatrzymali się przy srebrnym Bugatti,zaparkowanym kilka przecznic od budynku.Wsiedli błyskawicznie do środka pojazdu.Książę Zbrodni odpalił silnik.W mgnieniu oka znaleźli się na autostradzie.

  Samochód pokonywał dalsze kilometry pogrążony w całkowitej ciszy.Zielonowłosy spojrzał w prawo.Po policzkach jego małej dziewczynki ściekały łzy.Odwróciła głowę w jego stronę,pociągając nosem.Nie mogła uwierzyć,że on żyje,że jest prawdziwy i siedzi tuż obok.

-Pączuszku - powiedziała,ledwie słyszalnym głosem.

-Oh,kruszynka się stęskniła... - twarz Jokera wykrzywił udawany grymas smutku.

Blondynka kiwnęła głową,patrząc mu w oczy.

-Chodź do tatusia - zachęcił ją mężczyzna.

Harley wtuliła się w niego,a Zielonowłosy wycisnął na ustach dziewczyny mocny pocałunek.

  Nagle usłyszeli trąbienie klaksonu.Jechali teraz pod prąd.Joker zręcznie wyminął pojazd z naprzeciwka i zaniósł się swoim upiornym śmiechem.Quinn mu zawtórowała.Bugatti przyspieszyło,lawirując między samochodami.

  Po niespełna godzinie,wchodzili już do olbrzymiego wieżowca.Udali się do przeszklonej windy,jak gdyby nigdy nic.Ta ruszyła na jedno z najwyższych pięter.Po chwili znaleźli się w przestronnym oraz nowoczesnym apartamencie.

  Ulokowany w nim był barek,otoczony białymi,lśniącymi kafelkami.Nieopodal niego stała,na jasnej wykładzinie,elegancka,szara kanapa.Zaraz po niej był mały,szklany stolik wraz dużym plazmowym telewizorem.Harley Quinn pisnęła z zachwytu,klaszcząc w dłonie.Naprzeciw niej,zamiast ściany,wstawiono szybę,z za której widok rozpościerał się na całe miasto.

  Zielonowłosy zaprowadził ją do sypialni.Pomieszczenie urządzone było w czarno-szarych barwach.Na samym jej środku stało łóżko.Na nim mogło,spokojnie,położyć się pięć osób.Joker opadł na nie,oparłszy głowę na rękach.

 -Tam masz szafę - wskazał podbródkiem. - Przebierz się i umyj.Cuchniesz.

  Blondynka podeszła do wskazanej rzeczy,czując na sobie jego wzrok.Było już późno,więc wybrała skąpą,czerwoną koszulę w karty z czarną koronką.Poszła do  łazienki obok sypialni.Weszła pod prysznic.Użyła płynu cynamonowego.Po następnej godzinie wyszła odświeżona i pachnąca.Wróciła do swojego Pączuszka.

  Joker zdjął już koszulę.Ułożyła się obok niego,następnie położyła głowę na wytatuowany tors mężczyzny.Ten uśmiechnął się,błyskając srebrnymi zębami.

-Śpij skarbie,jutro czeka nas pracowity dzień - to rzekłszy,zaczął gładzić kobietę po jasnych włosach.

  Nawet nie pamiętała kiedy zasnęła.Po raz pierwszy spała spokojnie,niedręczona przez koszmary.                                                                                                                     

==========================================================

No,pierwsze koty za płoty.Oto za nami pierwszy rozdział,właściwa akcja zacznie się w trzecim.Jest to moja pierwsza publikacja.Popełniam,także dużo błędów,jeżeli jakieś zobaczycie,proszę powiadomcie mnie o nich,będę  bardzo wdzięczna :) Pozdrawiam.

                                                                  Hotaru Akire                                                                                                                                                                                                          


Don't Touch My ToysOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz