To były najdłuższe 3 minuty z mojego życia. Frankowi kazałam jechać do domu. Sama chciałam się najpierw tego dowiedzieć. Potem powiem innym.
Stoper pokazał 3 minuty. Raz kozie śmierć. Spojrzałam na test.
POZYTYWNY.
Z moich oczu zaczęły płynąć łzy. Na nic nie miałam ochoty. Położyłam się w łóżku i zaczęłam płakać. Dziecko w tak młodym wieku ? Dlaczego byłam taka nieodpowiedzialna ?
Minęło wiele godzin, gdy do domu wrócił Eryk. Zastał mnie w pozycji embrionalnej na łóżku. Na swoje pytania nie uzyskał odpowiedzi.
- Fel, proszę Cię.- Mówił przez łzy. Podniosłam się z łóżka i usiadłam naprzeciw niego.
- Jestem w ciąży.- Wraz z tymi słowami popłynęły łzy. Ale niestety nie takiej reakcji oczekiwałam od Eryka.
- Co ? W ciąży ? Teraz ? Przecież się zabezpieczyliśmy. Nie to nie może być prawda. A może to nie jest moje dziecko ?! Może się po prostu puściłaś !
Z jego kolejnymi napadami złości mój wewnętrzny ból rósł. A wszystko to przypieczętował siarczysty policzek. Nie, nie oddałam. Po prostu wyszłam z mieszkania. Frank nie odbierał, więc udałam się pod adres, pod który nigdy więcej nie powinnam pukać. Trafiłam na otwarte drzwi klatki schodowej. Szybko udałam się pod odpowiednie drzwi. Dzwonek. Niestety przez najbliższą minutę nikt nie otworzył. W sumie czego mogłam się spodziewać o 2 w nocy. Kolejny dzwonek i kolejny. W głowie słyszę swoją modlitwę aby on był w środku. Po chwili, gdy miałam się poddać usłyszałam dźwięk otwieranego zamka. W nich ukazał się Danny, ubrany tylko w spodnie od piżamy.
- Fel ?- Nie musiał się nawet pytać czy coś się stało. Sytuacja mówi sama za siebie. 2 w nocy, ja sama, zapłakana.
- Wejdź.- Wpuścił mnie do środka i zaprowadził na kanapę. Szybko podał mi szklankę wody i chusteczki. Uklęknął naprzeciw mnie i zapytał co się stało. W jego oczach nie było gniewu, który pojawił się wraz z wiadomością o ślubie jego brata ze mną.
- Jestem w ciąży.- Zdziwił się bardzo, ale jego reakcja była o niebo lepsza on reakcji Eryka.
- Obstawiam, ze Eryk o tym wie.
Pokiwałam głową.
- I nie jest z tego zadowolony.- Stwierdził.
- Powiedział mi, że zapewne się puściłam.- Z tymi słowami poleciały kolejne łzy.
- Fel. Czy on Cię uderzył ?
Po chwili odpowiedziałam, że tak. Danny zareagował gwałtownie.
- Nie ! Proszę. Nie jedź do niego. On nie wie gdzie jestem i niech tak zostanie.
- Dobrze. Przyniosę Ci coś do ubrania. Śpisz w mojej sypialni, a ja prześpię się w salonie. Dziecko potrzebuje teraz snu.
Uśmiech Dannego był taki szczery, że zaczęłam popadać w wątpliwości.
Resztę nocy spędziłam na nieregularnych wizytach w toalecie. Za każdym razem przybiegał Danny i pomagał podnosić mi się z podłogi.
![](https://img.wattpad.com/cover/54028419-288-k178340.jpg)
CZYTASZ
Czarna dziewięćset jedenastka
RomanceMiłość. Śmierć. Tajemnice. Czy życie przysporzy Felicji jeszcze więcej problemów ? Czy nie zatraci się w ciemnościach tego świata ?