5

18 1 2
                                    

Od: Dylan

Witaj kochana !

O której kończysz ?

Do: Dylan

O 16:30.

Od: Dylan

Będę czekać ! :*

Jeszcze 30 minut i będę mogła jechać do domu. Dzwoni mój wewnętrzny telefon.

- Tak, Beth ?

- Gość do Ciebie.

- Wpuść.

Po kilku sekundach ktoś zapukał do drzwi.

- Proszę.

W drzwiach stanął Eryk. Na mojej twarzy od razu pojawił się uśmiech.

- Witaj Eryku.- wstałam z fotela i obeszłam biurko.

- Felicjo. Wyglądasz jeszcze piękniej niż ostatnio.- powiedział uwodzicielskim głosem.

- Siadaj.- wskazałam małą kanapę po prawej stronie biura.

- Kawy ? Wody ?

- Nie, dziękuję.- odpowiedział siadając. Usiadłam obok niego.

- No więc co Cię do mnie sprowadza ?

- Przywiozłem dokumenty potrzebne do spisania umowy.- spojrzałam na niego podejrzanie.

- No dobra. Przyjechałem do Ciebie.

- Naprawdę ?- zapytałam zdziwiona. Przyjechał tutaj dla mnie ?

- Felicjo, czy przejdziesz się ze mną na kawę ?- zapytał z nadzieją w głosie.

- Yy... Oczywiście.- odpowiedziałam. Idę z Erykiem na kawę ! To może być jeszcze szczęśliwszy dzień ?

- Możesz teraz ?- zapytał.

- Oczywiście. Tylko zapiszę pliki. Poczekasz chwilę ?

- Tak.

Podeszłam do komputera i zapisałam pliki. Wyłączyłam komputer, wzięłam torebkę i byłam gotowa.

- No więc chodźmy.- powiedziałam biorąc dokumenty i kilka kopert z biurka.

Gdy byliśmy w recepcji podeszłam do Beth. Podałam jej koperty i oznajmiłam, że trzeba je jutro wysłać.

- A, i powiedz Markowi, że za to przyjdę jutro szybciej.

- Jasne.- puściła mi oczko- W prawdzie po akcji z Jankiem dałby Ci nawet dzień wolnego.

- Może kiedyś skorzystam.- zaśmiałam się- No to do jutra !

Pomachałam jej i udałam się do windy, w której Eryk już czekał. Napisałam szybko SMSa do Dylana, aby nie przyjeżdżał tylko poczekał w mieszkaniu.

- No to gdzie byś chciała iść ?- zapytał radośnie.

- Znam świetną knajpkę niedaleko.

- A więc prowadź.

Po 7 minutach parkujemy przed knajpką Hansa. Mmm... Już czuję smak ciasta czekoladowego w ustach.

- Nigdy nie miałem sposobności tu być.- odpowiada zaciekawiony Eryk.

- Założę się, że nigdy nie miałeś w ustach nic lepszego niż tutejsze ciasto czekoladowe.- mówię, gdy wchodzimy do środka. Zauważam Hansa machającego do mnie zza baru. Szybko ciągnę Eryka w jego stronę.

Czarna dziewięćset jedenastkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz