21 lipiec, 2016
Od ponad 20 dni Sicheng niezmiernie cieszył się faktem, że udało mu się skończyć szkołę średnią. Ukończył co prawda szkołę zawodową, która w Chinach nie była zbyt cenioną formą edukacji, aczkolwiek aspiracje chłopaka zostały w pewnym stopniu spełnione, a jako, że nie odczuwał potrzeby pójścia na studia, satysfakcjonował go fakt, że nie musi dłużej chodzić do szkoły i mógł powoli zacząć szukać stałej pracy.
To nie tak, że nie lubił szkoły, bo lubił się uczyć. Lubił poznawać nowe rzeczy, uczyć się języków; w przyszłości chciałby dużo podróżować. Podróżować i poznawać.
Sęk leżał w tym, że nie lubił ludzi, którzy chodzili z nim do szkoły. Albo to ludzie nie lubili jego. Mogło to też być wzajemne. Jasne, zawsze mógł zmienić miejsce nauczania, ale bardzo lubił swoich nauczycieli, a oni przepadali za nim, nawet jeśli nie był orłem z każdego przedmiotu, nie był bogaty, ani lubiany wśród młodzieży. Był lubiany przez dorosłych, bo uważali go za naprawdę inteligentną, uprzejmą, życzliwą i urokliwą osobą. Te określenia, wśród jego kolegów z klasy, zmieniały się w epitety takie jak "frajer", "niezdara", "lizus" i inne, na które Sicheng starał się nie zwracać uwagi.
Teraz już jednak nie musiał.
Nagle usłyszał znajomy dźwięk, zwiastujący nową wiadomość na messengerze. Nie musiał się długo zastanawiać, zanim chwycił telefon w dłoń i go odblokował.
TY Track: Fēngmì, wstałeś?
Nie wiedzieć czemu, Sicheng nie odpowiadał. Jedynie wgapiał się w wyświetlacz zamyślony. Ostatnio sporo myślał o paru sprawach związanych z Taeyongiem. Myślenie jednak nie dawało żadnych fascynujących rezultatów, a tworzyło jedynie nowe pytania, na które nie było żadnych sensownych odpowiedzi.
Chłopak nie odpisywał przez kolejne kilka minut. Nagle jego uszu dobiegł dzwonek nadchodzącego połączenia wideo, a imię wraz ze zdjęciem Taeyonga wyświetliło się na jego telefonie. Nie wiedzieć czemu, chłopak poczuł nagle presję. Nigdy nie rozmawiał z Taeyongiem przez telefon, a tym bardziej przez kamerkę.
Zagryzł dość mocno wargę, żeby się uspokoić. Zawsze mógł odrzucić połączenie, ale wiedział, że jeśli wciąż coś będzie go hamować przy odpisywaniu, jego znajomość z Koreańskim przyjacielem się skończy. Nie chciał tego. Nie wiedział czemu, ale nie chciał.
Dlatego właśnie odebrał.
CZYTASZ
Mostly Strings [NCT, taewin]
Fanfiction"No one's going to give you a kiss Who cares if you exist Friends don't exist" [Peacock Affect - Who Cares If You Exist] Pierwsza część trylogii "Mostly Everything".