1

371 26 8
                                    









- Pamiętaj żeby zwracać się z szacunkiem do klientów.

Kiwnęłam posłusznie głową.

- Jesteś tu tylko na okres próbny, więc uważaj.

Powtórzyłam gest.

- Nie możemy sobie pozwalać na błędy - przypomniała - nie bez powodu jest to restauracja pięciogwiazdkowa.

Nie wiedziałam już nawet, który to raz potakuję.
Moja przełożona uważnie mi się przyjrzała.

- Wiesz już wszystko? - upewniła się - masz jakieś pytania?
- Nie - odparłam - wiem już wszystko.
- W takim razie, na salę - poleciła mi.

Gdy tylko odeszła, odetchnęłam z ulgą.

Może i byłam w tej pracy nowa, ale nie głupia.

Poprawiłam swój strój i wyszłam na salę.

Miałam za zadanie zbierać zamówienia w sektorze A.
Na każdy sektor było przydzielonych dziesięć kelnerów, inaczej wszystko byłoby w chaosie.

To był mój pierwszy dzień w pracy. Dostałam ją dzięki mojej przyjaciółce, która miała dosyć dobre znajomości.

Sama była cholernie bogata.
A osobą która w tej chwili nie miała pieniędzy, byłam ja.

Skończyłam studia, ale koniec końców byłam bezrobotna.

Oczywiście była to moja wina bo podążałam za marzeniami.
Rodzice stwierdzili, że sama muszę sobie radzić. Bardzo miło.

Ostatnimi dniami żyłam, żywiąc się zupkami chińskim.
Nie miałam zbyt wiele kasy, a z czegoś trzeba było opłacić wynajmowane mieszkanie.

Chociaż, życie w namiocie byłoby tańsze. Tylko...nie stać mnie było nawet na namiot.

Kątem oka zauważyłam parę siadającą do stoliku, znajdującego się w pobliżu okna.
Obejrzałam się wokół siebie, szukając wzrokiem wolnego kelnera. Na moje nieszczęście wszyscy byli zajęci. Z westchnieniem ruszyłam do stolika.

- Dzień dobry - przywitałam się ze sztucznym uśmiechem.
Kobieta odłożyła kartę i spojrzała na mężczyznę z którym przyszła. Zauważyłam obrączki na ich palcach.
Małżeństwo.

- Co weźmiesz kochanie?
Jej mąż oderwał swój wzrok od karty, spojrzał na mnie, po czym wrócił z powrotem do menu.

- Jest coś co pani poleca?
- Według mnie, wszystkie dania są tak samo warte spróbowania - oznajmiłam.

- Niezbyt pomocne - stwierdził sucho, przesuwając wzrokiem po daniach, wypisanych na karcie.

Przełknęłam ślinę.

Mogłam się spodziewać, że będzie tu pełno snobów.

- Proszę dać nam jeszcze trochę czasu - westchnęła kobieta.
- Dobrze... - wycofałam się od stolika.

Pamiętaj. Pieniądze. Kupa pieniędzy.

Ze zdenerwowania przetarłam sobie twarz ręką.

W międzyczasie poszłam do kolejnego stolika. Tam ludzie byli już bardziej komunikatywni. Jako, że pracowałam w takiej a nie innej restauracji, nie używałam żadnych kartek do notowania. Musiałam zapamiętać co kto zamówił bez wyjątku.

Dla motywacji wyobrażałam sobie te wszystkie obiady, które będę kupować w pobliskim barze. Na samą myśl aż mi ślinka leciała z ust.

Byłam wdzięczna mojej przyjaciółce, że pomogła mi zdobyć tę pracę. Co prawda byłam na okresie próbnym, ale bez problemu sobie mogłam poradzić.

A Ugryź Się W D...!(KxK)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz