Prolog

183 6 0
                                    

Był wieczor. Emily szła samotnie pustą ulicą. Była załamana, nie miała siły juz na nic. Jedyne co przychodziło jej do głowy to ze wszystkim skończyć.  Nagle zza rogu wychyliła się czarna męska sylwetka. Tak to był właśnie on pierwszy w życiu obiekt westchnień, obiekt jej zauroczenia a może i czegoś więcej. Był to ten jeden znienawidziny do reszty chłopak który zranił jej serce.
-Emily!! Jak dobrze cię widzieć- krzyknął na jej widok, ale jeszcze nie byl świadomy że dziewczyna zna całą prawdę na jego temat.
-Odejdź, nie chce cie znać, jak mogłeś- odpowiedziała a wtedy jej oczy zalały się jeszcze większymi łzami.
-Uspokoj się proszę kochanie, powiedz mi co się stało??-chłopak naprawdę nie zdawał sobie sprawy z tego czego się dowiedziała.
-Jesteś taki sam jak kazdy, naprawde szczerze żałuje że Cię poznałam- wymamrotała i odeszła w głąb czarnej dróżki....

To tylko zadanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz