Pierwszą rzeczą ,którą poczułam był ból.
Okropny, bolesny ,ból.
Ten sam który towarzyszył mi przy przemianie.
Powoli otworzyłam oczy i rozejrzałam się dookoła. Leżałam na korytarzu w mojej szkole. Tygrysa nie było. Spróbowałam wstać ,ale poczułam kolejną fazę bólu przy najmniejszym ruchu.
,,Co się stało Głosie ? Proszę odpowiedz mi. "
Cisza.
Zerknęłam ukradkiem na rękę. Teraz zamiast tygrysa tatuaż przedstawiał wilka w płomieniach. Tego w którego się zamieniłam. Mnie. Mnie i mojego towarzysza. Zamknęłam oczy i spróbowałam przypomnieć sobie coś z tego co mówił Głos. Wspominałam to ,jak ignorowałam go gdy mówił mi co jest w przepowiedni. Żałuję ,że wtedy go nie słuchałam. Nagle w mojej głowie pojawiła się kolejna wizja
***
Byłam na łące. Koło mnie stał wilk. Nie mogłam się do niego zbliżyć ,ale widziałam ,że tam był.
Czuwał nade mną.
Rozejrzałam się dookoła. Polana była obrośnięta kwiatami ,a z góry delikatnie grzało słońce. Przede mną pojawiła się ścieżka. Coś mi mówiło ,że mam nią podążać ,że ona mi podpowie. Ruszyłam więc przed siebie poszukując odpowiedzi na to co się wcześniej stało. Obejrzałam się ,a wilk potruchtał za mną. Znowu próbowałam się do niego zbliżyć. Nie mogłam. Szłam więc dalej za ścieżką przez las ,który był uderzająco podobny do tego ,w którym byłam wilkiem. Przede mną pojawił się dom. Była to piękna drewniana leśniczówka. Stanęłam przed wielkimi dębowymi drzwiami.
,,Byłam tu"
Złapałam za mosiężną klamę ,a wilk wskoczył przede mną do środka.
,,Byłam tu"
Chciałam wejść ,ale jakby mnie przykuło do Ziemii
,,Byłam tu"
Usłyszałam głos:
-...,a wtedy dwie dusze w jedną. złączone. Bronić się nawzajem będą...
,,Byłam tu już kiedyś"
Gdy miałam postawić stopę w środku ,wizja się urwała.
***
-Towarzysz. Muszę znaleźć towarzysza - powiedziałam do siebie. Te dwie dusze to ja i ten wilk ,byłam tego pewna. Prawie.
,,Byłam tam."
Przypomniałam sobie to dziwne uczucie. Jakbym doskonale znała to miejsce. Jakbym już tam była...
***
Po kolejnej próbie udało mi się wstać. Rozejrzałam się jeszcze raz. Parkiet był w gruzach ,a w ścianach były dziury.
,,Mam nadzieje ,że nikt nie zginął".
Chwiejnym krokiem ruszyłam do wyjścia.
-Pomocy !- usłyszałam nagle. Pobiegłam szybko w kierunku z którego pochodził głos. Co chwilę potykałam się o gruz leżący na ziemii. W końcu dotarłam do końca korytarza. Zobaczyłam ciało tygrysa i stojącą nad nią świetlistą postać z mieczem w ręce.
-To wszystko była tylko próba -powiedziała postać - Nie bój się , pomogliśmy ci i zawsze pomożemy.
Nagle zaczęło mi się kręcić w głowie.
-Znajdź towarzysza.
Ostatnimi dźwiękami jakimi usłyszałam były syreny . Spojrzałam sennie na postać ,która już prawie zniknęła.
-Powodzenia - uśmiechnęła się do mnie.
Nie pamiętam nic więcej.Zemdlałam
***-Myślisz ,że sobie poradzi ?
Spojrzałem na Stwórcę.
- Da radę. Jest dzielna. I jest do tego stworzona ,nieprawdaż ?
Spojrzałem na ekran. Jedyna nadzieja na ocalenie świata właśnie zostaje wkładana do ludzkiej karetki.Przepraszam ,że tak długo czekaliście na kolejny rozdział. Tym razem troszkę inne zakończenie. Mam nadzieję ,że Wam się podoba :)
CZYTASZ
Wybrana
FantasyGdy Ona powstała... Powstała nadzieja Gdy ona wzrastała... Wzrastał z Nią cały świat Gdy Ona jest smutna... Anioły płaczą A gdy upadnie... Świat upadnie razem z nią