[×] I [×]

357 17 3
                                    

Kim

W końcu nadszedł 1 września, ten znienawidzony dzień, przynajmniej dla niego- nauczyciela aż trzech przedmiotów, ba niby to nic wielkiego kto by sobie robił cokolwiek z cyfrowych procesów graficznych i fotografii. Biologia do najtrudniejszych także nie należała, przynajmniej w tej szkole. Byłoby za milo gdyby potoczyło się wszystko zgodnie z myślą.- Kim, Ty idioto, rozlales kawę na jedyne swoje wizytowe spodnie, brawo! Order pechowca należy do Ciebie.- rozmawianie samemu ze sobą w takich sytuacjach nie było niczym dziwnym u nauczyciela, ale nie owijając juz w bawełnę poszedł szybko się przebrać, niestety w szafie zastał tylko czarne opinajace pośladki spodnie. -Fuck, teraz to szef wyrobi sobie o mnie zdanie. No nic, zakładam i jade. - Minęło 15 minut, Kim zdążył już zabrać torbę w której miał dokumenty, głównie jakieś notatki i listę nowych uczniów. Wszyscy byli dla niego nowi. Znał tam jedynie sekretariat. ... Dojazd do liceum zajął mu niecałe 20 minut, pospiesznie wysiadł z auta i skierował się w stronę auli, gdyż tam było uroczyste rozpoczęcie roku szkolnego. -Dzień dobry Panie Dyrektorze! -pokłonił się i uśmiechnięty wszedł do auli. Rozpoczęcie trwało półtorej godziny, same nudy. Okazało się jednak że niczemu nie świadom Jin już dostał wychowawstwo w niejakiej 2c gdyż ich nauczyciel zrezygnował z pracy. -Czemu by nie spróbować? Raz kozie śmierć jak to mówią. - skrzywił się lekko i podszedł do drzwi. -2 c zapraszam ze mną do sali 303! - krzyknął i uśmiechnął się coby wzbudzić sympatię uczniów.

Jungkook

Budzik obudził mnie godzinę przed planowanym wyjściem z domu. Nigdzie się nie spieszyłem, dlatego odczekałem chwilę zanim zwlokłem się z łóżka. Poranna toaleta również trwała tego dnia w nieskończoność, a wzystko było spowodowane pierwszym września i początkiem roku szkolnego. Podczas mycia zębów, gdy wpatrywałem się w swoje odbicie, a za sobą ujrzałem uchylone okno, na myśl wpadło mi "przypadkowe" wyskoczenie z drugiego piętra. Prócz połamanych kończyn i ewentualnie kręgosłupa nic bym nie osiągnął tym kaskaderskim wyczynem, dlatego przepłukałem buzie i wytarłem usta ręcznikiem, głośno przy tym wzdychając. Po szybkim uczesaniu się, ubraniu w ciasną koszule i spodnie, zabrałem telefon i wyruszyłem w kierunku swojego liceum. Zaczynałem drugą klasę, więc stresu było zero. W końcu znany mi budynek, znana klasa i znani ludzie. Ja sam byłem dość lubiany, ale nie odwzajemniałem tej czułości swoim "znajomym". Przekroczyłem próg szkoły, kierując się od razu na aule. Apel był krótki, ale treściwy. Okazało się, że zmienili nam wychowawcę na jakiegoś młodego faceta, czym oczywiście nie pogardziłem i posłusznie udałem się do sali, do której nas wszystkich zaprosił. Byłem ciekawy jak da sobie radę z tak nieogarniętą młodzieżą jak my wszyscy razem wzięci.

Kim

Kierując sie w strone sali rozmyślał o tym co powiedzieć i jak powitać klase, w końcu to było jego pierwsze wychowawstwo. Kiedy już byli pod drzwiami z numerem 303, wyjął z kieszeni mały pęk kluczy i jeden z nich wsunął do zamka i przekręcił. - Zapraszam. - Wskazał dłonią na otworzone drzwi zapraszając swoich podopiecznych do klasy. Gdy tylko uczniowie weszli zrobił to samo i zamknął drzwi. Podszedł do biurka i poprawił krawat, gdyż ten go uwierał. - Witam wszystkich serdecznie w nowym roku szkolnym. Nazywam się Jin. W związku z odejściem waszego poprzedniego nauczyciela, szkoła była zmuszona do wybrania nowego wychowawcy. Jestem tu nowy, mam nadzieję, iż nasza współpraca przyniesie owocne skutki. -Lekko się uśmiechnął i usiadł. -Jakieś pytania? Cokolwiek? - W tym momencie głos zabrał chłopak z drugiej ostatniej ławki. -Psorze kiedy dzwonek?- Cała klasa wybuchła śmiechem. Jimin oczywiście rozumiał ich chęć wyjścia, w końcu nie był jeszcze taki stary. To tylko 12 lat różnicy -Zaraz będziecie mogli cieszyć się, ze tak powiem ostatnim dniem wakacji. Ale wpierw powiedzcie mi coś o sobie, chce was chociaż trochę poznać.- Uniósł lekko kącik ust. - Może zaczniemy od pierwszego rzędu od końca, co wy na to?

Jungkook

Nie trzeba było się specjalnie przyglądać mimice każdego z osobna, by zobaczyć niechęć do szkoły. Raczej nikt nie był zadowolony z przedstawiania się na forum całej klasy. Nie byliśmy już wszyscy dziećmi no i fakt faktem, znaliśmy się już rok i co nieco o sobie wiedzieliśmy. Jako dotychczasowy przewodniczący klasy zabrałem głos. - Sądzę, że takimi sprawami powinniśmy zajmować sie na godzinie wychowawczej. Zresztą pozna nas pan w trakcie roku szkolnego. Nie widzę sensu w przetrzymywaniu nas w szkole, podczas takich upałów.

Kim

Nauczyciel delikatnie się uśmiechnął, nie sądził, iż ktoś może się sprzeciwić jego prośbie, no ale cóż. Zrozumiał. Kiwnął głowa i spojrzał się jeszcze raz na przewodniczącego.- W takim razie do zobaczenia na lekcji wychowawczej. Jutro od niej zaczynamy. Życzę miłego dnia. - Usiadł i zaczął grzebać w jakiejś stercie papierów która dyrektor kazał mu wypełnić. Gdy klasa wyszła Jimin zaczął pakować wszelakie kartki do torby, gubiąc gdzieś przy tym kluczyki do auta.-Cholera. Gdzie one są? - Nachylił się by sprawdzić czy są gdzies pod biurkiem. Niestety ani śladu.

Jungkook

Czekał w swojej ławce aż cala ich klasa opuści salę lekcyjną. W planach miał poznanie nowego wychowawcy nieco bliżej, dlatego gdy ostatnia osoba opuściła próg pomieszczenia, oparł się o jego biurko. Pochylił się nad nim całym ciałem, a na palcu zakręcił kluczykiem, który oczywiście przypadkiem złapal. - Tego pan szuka? - Uniósł brew z szerokim uśmiechem na ustach.

Kim

Natychmiast wyprostował się i spojrzał na przewodniczącego jego nowej klasy, wzrok momentalnie wbił w dłoń z kluczykami. - Tak tego. Bez nich bym nie wrócił do domu, przecież ilość tych dokumentów to jakieś nieporozumienie. Dziękuję. - Przesłał mu ciepły uśmiech.

Jungkook

Zaśmiał się pod nosem i z udawanym współczuciem pokiwał głową. Pochylił się nad nim bardziej i zaciskając palce na metalowych kluczykach, rzekł. - To jaka będzie nagroda za znalezienie tak ważnej dla pana rzeczy? Odwózka do domu po wspólnym obiedzie w gratisie? - Uniósł brew, a widząc reakcje wychowawcy, uniósł bardziej w górę kąciki ust. Nie był zdziwiony. W końcu to pewnie nowa dla niego sytuacja, że uczeń zaprasza go na randkę, ale nie mógł nic na to poradzić. Miał słabość do starszych facetów.

Kim

Jin zdziwił się nieco tym jak chłopak podszedł do sprawy, ale nie dał po sobie tego poznać. - Obiad powiadasz. - Zaśmiał się cicho pod nosem. - W zasadzie i tak miałem zamiar zjeść na mieście, więc dlaczego nie. - Zagryzł delikatnie wargę. - Co preferujesz? Jaką kuchnię? - Na koniec schował laptopa i zarzucił na ramię torbę, był gotowy do wyjścia.

My student is my love. || A.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz