Jak to możliwe, że ona ze mną zerwała? Wpierw mnie pocałowała, wszystko było ok, a nagle powiedziała, że to wszystko to dla niej za dużo. Rozumiem, jej ojciec ma na sobie te głupie wiadro, które nie może zdjąć, a ona sama jest super wielką czarodziejką, czy coś takiego, no ale to nie fair! Ja nic nie zrobiłem! Chyba...
- Nie powinieneś się nią przejmować. Ona jest głupia i brzydka – powiedziałem, próbując udobruchać sam siebie.
Siedziałem właśnie na zielonej kanapie w Górze Sprawiedliwości, oglądałem jakieś tandetne romansidła i jadłem lody. I nie, ja wcale nie tęsknie za Zatanną!
- CONNER!!! – krzyknąłem jak najgłośniej, ale wiedziałem, że i tak Superboy swoim supersłuchem mnie usłyszy.
Nagle z prędkością światła (choć trochę mu do niej chyba jeszcze brakowało) tuż obok mnie przebiegł Conner. Wyglądał, jakby przebiegł maraton, choć jego zdziwiona i przestraszona mina na to nie wskazywała.
- CO SIĘ STAŁO?! – zapytał, wymachując rękoma. Skrzywiłem się od jego krzyku.
- Podaj... pilot... - Wskazałem na pilot od telewizora łyżeczką brudną od czekoladowych lodów. Ręka trzęsła mi się, jakbym miał tu zaraz paść.
Superboy przez chwilę stał jak wryty i nie poruszał się przez kilka sekund, ale po chwili odwiesił się i zmarszczył lekko brwi, wpatrując się w lecącą właśnie telenowelę.
- Czy ty oglądasz „Zmierzch"?
- A czy ty nie jesteś za mały na oglądanie czegoś tak strasznego? – odpowiedziałem pytaniem na pytanie, próbując zachować spokój. – Masz dopiero z dwa latka.
„Dwulatek" już miał coś powiedzieć, ale zagryzł wargę, powstrzymując się od zgryźliwej uwagi, westchnął tylko i już miał sobie iść, ale ja szybko go zatrzymałem.
- CZEKAAAAAJ!
Choć pilot leżał naprzeciw mnie i gdyby mi się tylko chciało, to mógłbym przełączyć kanał nawet bez wstawania, ale przecież musiałbym wtedy podnieść rękę.
- Robin! – warknął Conner, przeszywając mnie wzrokiem. – Przestań się mazgaić! Gdzie jest Robin, który tryskał optymizmem? Gdzie ten Robin, którego nie dało się złamać za wszelką cenę?!
- Na wakacjach – wybełkotałem, zakrywając twarz poduszką – razem z Zatanną odpoczywa sobie na plaży, a co?
Superboy wywrócił oczyma, gdy usłyszał moją odpowiedź, a po chwili uklęknął przede mną tak, aby mógł ze mną rozmawiać twarzą w twarz.
- Rob, powiedz mi, co właściwie się stało – powiedział, próbując zrobić cokolwiek, abym przestał ciągle siedzieć na kanapie, jedząc lody.
- Byłem w Górze. Zatanna robiła coś w swoim pokoju, a ja do niej podszedłem i... i...
- Ona z tobą zerwała? – podsumował, prychając. – I tylko dlatego się tak rozżalasz nad sobą?
Pokiwałem głową i odwróciłem się plecami do Superboya.
- Ale nie to jest najgorsze! Tylko to, że dzień potem dowiedziałem się, że Zatanna zaczęła umawiać się z Wallym, rozumiesz? Z W A L L Y M! – załamałem się.
- Dziewczyny już takie są. Za tydzień jej przejdzie. Zatanna po prostu chce, abyś ty był o nią zazdrosny. Jeśli chcesz, żeby to się zmieniło, także musisz się z kimś umówić i najlepiej poprzytulać na jej oczach. Wtedy zobaczysz, ona do ciebie wróci – odparł Conner, jakby był jakimś wielkim kobiecym znawcą.
YOU ARE READING
Asiekowe One Shoty!
FanfictionTak, tak dobrze myślicie - od teraz będę pisać one shoty. I tak, każdy z nich zryje wam mózg. Ogólnie znajdować się tu będzie Marvel i DC, ale nie wiem, czy czegoś jeszcze nie wymyślę...