Rozdział 5

1K 113 45
                                    

- L- Lily? - jęknęłaś, patrząc z przerażeniem na blondyna ubranego w rozpiętą różową koszulę. Tylko nie to. Nie byłaś jeszcze mentalnie przygotowana na to spotkanie. Chociaż i tak nigdy nie byłabyś gotowa. Nie z tym cholernym zboczeńcem rozbierającym się na każdym kroku.

- Nieładnie jest unikać kogoś przez cały dzień, prawda [ imię ]? - spytał podchodząc do ciebie i mijając dzieci. Maluchy patrzyły na niego z wielkim szacunkiem, jakby był dla nich jakiś bogiem. - Tak bardzo starałem się nawiązać jakiś kontakt, ale widzę, że tylko po mojej stronie występuje ochota na zapoznanie się. Co się stało? Czyżbyś się mnie bała po wczorajszym incydencie? - Nagle się zatrzymał, wbijając w ciebie zaciekawione spojrzenie z góry. Był już bardzo niebezpiecznie blisko ciebie, zaledwie kilkanaście centymetrów. Siedziałaś wciąż na krześle nie ruszając się nawet o milimetr. Co zrobić? Bić się nie umiałaś, więc nie miałabyś szans na pokonanie nieznajomego. Wołać o pomoc też nie chciałaś, bo mogło się to skończyć skręconym karkiem i  gwałtem.
Pozostało więc wpatrywać się w mężczyznę i czekać na jego ruch.

- Dzieci? Możecie zostawić nas samych? - zwrócił się do mniejszych mieszkańców posiadłości, odwracając się w ich kierunku. - Dorośli muszą porozmawiać o bardzo ważnych sprawach.

- Tak jest, All of Love! - krzyknęły wybiegając z pokoju. Już po pięciu minutach nie było po nich żadnego śladu. Jakby wyparowały.

,, All of Love? To on nie ma na imię Lily? O co tu chodzi? " nic z tego nie ogarniałaś.

- Dlaczego tak cię nazwały? - Spojrzałaś na Lilego zdziwiona. Już się tak nie bałaś w jego obecności. Nadal mu jednak nie ufałaś.

Skoro już tu pracowałaś, to pragnęłaś również wiedzieć o wszystkich tajemnicach tego domu. Dosłownie wszystkich.

- Kiedyś się tego dowiesz. Na razie to jeszcze nie czas by mówić o takich rzeczach - ponownie popatrzył na ciebie, uśmiechając się zalotnie. - Na czym to skończyliśmy? A tak już wiem! Powiedz, czemu dzisiaj mnie unikałaś? Aż taki jestem straszny?

- Gdybyś się nie rozbierał jak zawodowa striptizerka, to może bym chętnie z tobą się zaprzyjaźniła. A tak to wczoraj przekreśliłeś szansę na znajomość. Po za tym nadal nie pogodziłam się z widokiem jaki ujrzałam wczoraj.

- Czyli rozumiem, że nie masz chłopaka skoro takie widoki cię zawstydzają - zaśmiał się uroczo, na co zareagowałaś rumieńcem. - No już już nie rumień się jak truskaweczko, bo zaraz cię schrupię! - zażartował, lecz się nie zaśmiałaś.
Nie miałaś żadnego powodu do śmiechu.

- No i co z tego, że nie mam drugiej połówki? Nie miałam po prostu szczęścia w miłości.

,, I nadal nie mam " pomyślałaś, wzdychając.

- A co ty na to, by pójść gdzieś do kawiarni? Wynagrodzę ci wszystkie niedogodności jakie Ci sprawiłem!

- Zwariowałeś? Przecież jestem w pracy! - wstałaś, zamierzając wyjść z pomieszczenia, lecz Lily niespodziewanie przytrzymał cię za ramiona i obrócił w swoją stronę.
Próbowałaś się wyrywać, lecz uścisk blondwłosego sprawił, że nie miałaś za bardzo jak uciec.

- Puść mnie! - krzyknęłaś, trochę zaniepokojona. Nadal się szarpałaś, nie poddając się tak łatwo.
Bo kto wie co przyszło mu do głowy?

- Krzyczeć to możesz dopiero w nocy moje imię kochana, a nie teraz - odparł, kręcąc głową. - No już [imię]!
Powiedz ładnie te słowa: Tak pójdę z tobą przystojniaku! Będzie na pewno przyjemnie!

- Zapomnij - parsknęłaś, spoglądając na klatkę piersiową Lilego.
Miałaś na co popatrzeć, gdyż chłopak posiadał niezły sześciopak.

Lily wyraźnie zauważył, że na niego patrzysz z innej perspektywy.

- Tak myślałem, że mnie pragniesz! To co? Randka dzisiaj wieczorem? - pochylił swoją głowę i oparł się czołem o twoje czoło.

Miałaś przez chwilę obawy, że cię pocałuje, ale na szczęście do tego nie doszło.
Mogłaś odetchnąć z ulgą.

- Niech ci będzie. Pod warunkiem, że ty stawiasz.

- Jasna sprawa! Widzimy się za cztery godziny! - poczułaś na swoim policzku wargi mężczyzny, który ulotnił się tak szybko jak się pojawił.

- Co ja zrobiłam? - właśnie w tej chwili dotarło do ciebie, jaki poważny błąd popełniaś.

~~~~
Jestem polsatem, ale tak to już bywa ;_;.

Kolejny rozdział z kilka dni, nie wiem jeszcze kiedy dokładnie.

Pokojówka Lily x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz