Rozdział 3

144 11 5
                                    

Zobaczyła w drzwiach swoją ukochaną babcie, Elżbiet i pana którego wcześniej znała, ale nie na żywo.Był to jej idol.
Patrzała na swą Babusie jak zciska dłoń panu Michaelowi.
Z nie do wierzeniem podeszła bliżej obserwując mężczyzne ubranego w czarne spodnie i niebieską koszule wpuszczoną w spodnie nie ,,chlujnie"
Trzymał w ręcę lalke i jakąś szkatułke.Dziewczynka póściła plecak i pobiegła w ramiona swojej ukochanej babci.

- Oj Sussie.Jak tyś tu znalazła się.- powiedziała starsza kobieta w stylu babcinym.

- Nie ważne, chciałam odpocząć.I przyjechałam do ciebie.- powiedziała śmiało złoto-włosa piękność.Pan Michael Jackson był tak zauroczony tą dziewczynką, że pozwolił do niej mówić Michael, iż ona nie chciała.
Poznała go, bardzo miło.
Elżbiet zaprosiła wnuczke i Jacksona do swojego domu.
Zrobiła kawy herbaty i babeczk, które sama upiekła wczoraj wieczorem słuchając nowego klipu jej sąsiada z radia.
Jej babcia była bogatą starszą osobą szczęśliwą, lecz jej mąż zmarł gdy matka Sussie, Lola miała zaledwie cztery latka.
Siedzieli w salonie, kobieta szykowała reszte przekąsek.
Dziewczynka siedziała na przeciwko mężczyzny przyglądała się zakrywając swoje dłonie i ramie w niekorzystnych kolorkach i ciapkach.
Popatrzał na nią Jackson i złapał jej jedną z rąk.

- Co to jest?Sussie.Kto to ci to zrobił?- zapytał ją cały przerażony na widok sińaków.

- Jaaa....- wyjękła, dziewczynka i zzakłopotaniem wybiegła w strone altanki na babci podwórku.

Jackson postanowił, że za nią pobiegnie, więc tak uczynił.
Wyszedł i biegł głośno wzywając, wołając Sussie.Przyśpieszył, a złotowłosa siadła na środku altanki.Michael wiedział co dla dziecka dobre, bo sam miał małą Janet urwisice nie z tej ziemi rozpieszczoną.Siadł na przeciwko i przybliżył się i powiedział cicho.

- Kto to zrobił?

- Nikt ważny.- wybrzuszyła się.A na to Jackson za rechotał.- Co w tym śmiesznego?Zupełnie obcy mężczyzna zaczepia małą dziewczynke.

- Śmieszy mnie to jaka jesteś, słodka dziecinko, a teraz gadaj kto ci to zrobił.- zerkną na nią i lekko pogłaskał po głowie odgarniając jej włosy.- Twój tato?- zapytał, a ona na to kiwneła cała zamieszana i pełna strachu.- No dobrze to choć z kończyć tą herbate, bo twoja babcia moja sąsiadka będzie wkurzona.- wstał i złapał jej rękę, na co Sussie uśmiechła się.

***
Pan Jackson z Sussie poszli spowrotem do domu jej babci.
Razem wszyscy skończyli jeść przygotowane przekąski przez staruszke.A Michael pożegnał się z małą i podał jej numer.
Susie z radością miała największą chęc zostać u Elżbiet.
Nic nie dzwoniła i nie powiadomiła swojego tate o przyjeździe u babci.

***
Ta dziewczynka spodobała się Jacksonowi, więc wpadł na pomysł, by ją zaprosić do Neverlandu i zapoznać z jego córką, małą Janet o rok starszą śliczną dziewczynke o długich puszystych włosach.
Sussie zawiadomiła tylko babcie, że jednak zastaje u niej na trochę, iż i tak pewnie jej ojciec Josh przyjedzie po nią i odwiezie do domu, a tego by nie chciała.
Elżbiet małej wnuczce zrobiła kolacje i kazała jej się wykopać.
Dziewczynka po kąpieli postanowiła, że spędzi wieczór z babcią grając w karty.Mineły bardzo zabawnie jej te godziny.
A znikąd ktoś zapukał do drzwi.
Z wielkim przerażeniem Sussie z babcią postanowiły sprawdzić kto ich odwiedza o tej godzinie.
Kobieta otworzyła drzwi.Stał w nich ten sam mężczyzna co tak strasznie się o nią martwił.

- Dzień dobry.Co pana Jacksona sprowadza o tej nie fortunnej późnej godzinie?- zapytała, kobieta okrywając kocem Sussie, która przyglądała się z śmiechem mężczyźnie w piżamie z misiami.

- Sussie.Mam pytanie do ciebie.Proponuje ci jutro przyjde po ciebie do twojej babci i poznasz moją córkę.Polubicie się.Będzie także wspólny obiad i zabawy po mojej posiadłości.- Michael z wielkim wdechem spojrzał w oby dwie panie Jedną małą i starszą.

- Jasne, ale czy moja wnusia jie będzie panu przeszkadzać?- zapytała, Elżbiet.

- Skąd.Będzie mi bardzo miło.- posłał uśmieszek.- To do widzenia dziecinko i dobranoc sąsiadeczce.- odszedł w biegu pobiegł na swój teren.

Złoto-włosa, była tak zadowolona, że może nareszcie spędzić troche czasu na wspólnej zabawie.
A co ją najbardziej u szczęśliwiło, iż z jej idolem.
Sussie miała pokój własne po jej zmarłej matce z dzieciństwa.
Nadal w tym pokoju górowały kolory różu biały.A na półkach widniały lalki i misie.
Dziewczynka obdarowała swoją babcie całusem i zasneła.
Z myśla, że jutro będzie lepiej...

  Little Sussie.   ft.Michael Jackson Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz