Zakupy. Tak, to już raz usłyszane przez Hope słowo, sprawiało że po plecach dziewczyny przechodziły nieprzyjemne dla niej dreszcze. Nigdy nie widziała sensu w swoistym chodzeniu po sklepach i szukaniu okazji a każdy market, supermarket, butik czy inny budynek handlowy, omijała szerokim łukiem. Udawała się tam tylko jak czegoś w domu zabrakło lub było jej potrzebne do szkoły. W innym wypadku, gdy to jej koleżanki wpadały na ów wspaniały pomysł, brunetka jak najszybciej próbowała zniknąć z zasięgu ich wzroku. Nie lubiła bowiem stać bezczynnie przy jednej i tej samej, powieszonej starannie na wieszaku bluzce czy sweterku, jak to w zwyczaju miały jej rówieśniczki. Ten stracony czas zdecydowanie wolała poświęcić swym podopiecznym w miejscowym schronisku.
Tego dnia nie miała jednak wyboru. Sprytem zaciągnięta do centrum handlowego, nie mogła się już wymigać od nieukniknionego szlajania się po tej wielkiej hali. Niezadowolona z tego faktu, wepchnęła swoje ręce do kieszeni jesiennego płaszczyka, całkowicie wyłączając się ze żwawo prowadzonej rozmowy swych kumpeli. Zwiesiła smętnie głowę a swój wzrok wbiła w przebiegające pod jej stopami kafelki, co jakiś czas jedynie potakując lub zaprzeczając na zadane jej pytania. Pogrążając się coraz bardziej we własnym świecie, zaczynała już powoli układać plan swej ucieczki. Myślała właśnie nad tandetnym numerem z telefonem i jej mamą, gdy cichy pisk Jennifer przerwał jej dotychczasowe zajęcie. Gwałtownie ocknęła się z transu i spojrzała na twarz swej przyjaciółki, tak samo jak dwie pozostałe dziewczyny.
- Uwaga kochane! Po przeciwnej stronie idzie właśnie całkiem niezłe ciasteczko! - powiedziała nade entuzjastycznie.
Isabella pokiwała niedowierzająco głową, jakby chciała zaprzeczyć swojej koleżance. Stephani natomiast pozostawiła wszystko bez komentarza, czyli tak jak zawsze.
- Widać że zajęty... - mruknęła w ponury sposób Bella, zwracając uwagę psiapsiółek na istony szczegół tego obrazka.
Wzrok Hope, mimowolnie powędrował we wskazanym kierunku i napotkał trzymającą się za rękę, dostojną parę. Dziewczyna zaledwie ułamek sekundy, przyglądała się im po czym przekręciła oczami, prychając pod nosem. Od kiedy Mike ją zostawił dla innej, ta zaprzestała pokładać jakiekolwiek nadzieje w facetach - co za tym szło, zaprzestała interesować się płcią przeciwną, skupiając się tylko i wyłącznie na nauce.
Znudzona i jednocześnie wyczerpana nieustannym spacerem po galerii, powróciła do dalszego wpatrywania się w jakże ciekawą podłogę centrum handlowego w duchu modląc się o zakończenie tych ciężkich katuszy.
~ Livka
CZYTASZ
Don't broke my heart
Krótkie OpowiadaniaJason i Hope to dwa przeciwieństwa. Chłopak jest w życiu ustawiony, dzięki swoim bogatym rodzicom. Ma postawny dom rodzimy, mieszkanie w centrum miasta, studiuje na najlepszej uczelni w kraju. Jednak to nie jest szczyt marzeń. 22-latek wolałby prowa...