Rozdział 2.

880 74 5
                                    


Siedziałyśmy z dziewczynami na moim łóżku, a ja opowiadałam im w szczegółach wszystko, co wydarzyło się podczas moich wakacji w Los Angeles. Słuchały mnie z roziskrzonymi oczami i w sumie atmosfera była bardzo rozluźniona do chwili, gdy po raz pierwszy nie padło z moich ust imię „Aleks". Wtedy wszystko się zmieniło, a przez twarze moich koleżanek przemknął cień. Spojrzałam na nie uważnie i czekałam na rozwój sytuacji, albo jakiekolwiek wyjaśnienia. Nie musiałam być geniuszem, żeby domyślić się, że coś jest nie tak...

- Zuza, co właściwie Aleks opowiedział ci o swoich wakacjach? – zapytała spokojnie Basia, jednocześnie posyłając znaczące spojrzenie Ali i Marcie.

Wzruszyłam ramionami, wyczulając wszystkie zmysły, żeby nic mi nie umknęło.

- Tylko tyle, że zdał prawko w sierpniu za pierwszym razem i że na imprezie u Krzyżaka przeleciał w swoim samochodzie Wiktorię Bartkowiak – odpowiedziałam zgodnie z prawdą, a wtedy Marta parsknęła suchym i niemal gorzkim śmiechem.

- Tak myślałam... - szepnęła, lecz nawet przez sekundę nie popatrzyła mi w oczy.

- Czy nic w tym nie wydaje ci się dziwne, Zuza? – zapytała Ala, a ja zacisnęłam szczęki, bo niepokój, który czułam coraz bardziej przybrał na sile.

Co wiedziały one, o czym nie wiedziałam ja? Co było tak złe, że robiły takie podchody, żeby mi o tym powiedzieć?

- Dziewczyny, co jest? Mówcie! – powiedziałam ostro i spojrzałam na każdą z nich śmiertelnie poważnie. Niepokój rozlewał mi się po klatce piersiowej i stopniowo utrudniał oddychanie.

- Gdy cię nie było, to Aleks ostro balował... Bardzo ostro, Zuza. Zakumplował się z Krzyżakiem i to bardziej niż powinien. Na tej imprezie, na której przeleciał Bartkowiaczkę działo się bardzo dużo. Wpadłyśmy tam nawet na chwilę, ale zobaczyłyśmy dość, żebyś mogła nam uwierzyć... - Głos Basi był cichy i ostrożny, a ja czułam, jak puls zaczyna mi szaleć z nerwów. – Chodzi o to, że Aleks na tej imprezie nie był sobą. W ogóle nas nie poznał, darł się, pił i palił coś, co dostał od Krzyżaka. Wiktorię Bartkowiak przeleciał po imprezie, ale na imprezie zaliczył kogoś jeszcze... Podobno Krzyżak podrzucił mu swoją siostrę, która od dawna za Aleksem lata...

Zamarłam. Patrzyłam na Basię szeroko otwartymi oczami i próbowałam w jakiś logiczny sposób poukładać sobie wszystkie informacje, które przed momentem usłyszałam. Zdumiało mnie wszystko, ale najbardziej to, że Aleks przespał się z Julią Krzyżańską, dziewczyną, która w gimnazjum zgotowała mi piekło, a on doskonale o tym wiedział.

Od dawna wiedziałam o tym, że siostra Roberta „Krzyżaka" Krzyżańskiego podkochuje się w Aleksie, ale on zawsze twierdził, że nie tknie jej palcem i to chociażby przez fakt, że tak mnie gnębiła w gimnazjum. To była najbardziej fałszywa i bezwzględna suka, jaką kiedykolwiek poznałam. Przez nią byłam wyrzutkiem, przez nią nie miałam w szkole żadnych znajomych. Cieszyłam się, że po gimnazjum nasze drogi się rozejdą. Poznałam Aleksa, Basię, Alę i Martę, a moje życie wreszcie zaczęło się układać. Ja naprawdę nigdy nie ingerowałam w to z kim sypia mój przyjaciel, ale fakt, że złamał daną mi obietnicę sprawił, że zabolało mnie w sercu. Mocno.

- Nie wiem co powiedzieć... Chyba... jest mi przykro – stwierdziłam wreszcie, czując jak na policzki wpływa mi jeden z tych negatywnych rumieńców. Czułam na sobie spojrzenia moich koleżanek, a chociaż pragnęłam, żeby przestały się tak na mnie gapić, to byłam im wdzięczna za szczerość.

- Powinnaś z nim pogadać na temat Krzyżaka, Zuza – wyszeptała niepewnie Ala, przytulając mnie pokrzepiająco. – Oni od wakacji zdecydowanie za często się spotykają... Aleks stał się przy nim dziwny, a Julia podobno nieźle obłapia go swoimi mackami. Niestety regularnie...

Nadzieje, które mamy...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz