- I jeszcze jedno, Dawid. - powiedział głos po drugiej stronie słuchawki. Na dźwięk tych słów głośno westchnąłem, okazując tym samym swoje znudzenie dla tego co zaraz miałem usłyszeć. Bo dobrze wiedziałem, co powie. Kolejna lekcja odpowiedniego zachowania podczas wychodzenia na zewnątrz i prawienie morałów ápropos prowadzenia się samemu.- Nie szalej, nie przesadzaj i ponadto nie ryzykuj w żaden sposób. - odparł, tak jak przypuszczałem.
- Tak, tak wiem, mamo. - odpowiedziałem sarkastycznie, na co mój manager, z którym właśnie odbywałem krótką rozmowę telefoniczną, mruknął coś pod nosem na temat mojego zachowania. Niezbyt się tym przejąłem, gdyż nie miałem czasu na zbędną pogadankę. Akurat w tej chwili powstrzymywała mnie ona od wyjścia z mieszkania aby w dalszym ciągu udać się na dworzec kolejowy. - To ja lecę w takim razie.
- Dawid, poczekaj! - burknął mężczyzna.
- Co mówisz? - powiedziałem.
- Mówię żebyś pocze... - mówi, jednak wypowiedź przerywa mu szum, który z siebie wydaję, zakłócając tym samym nasz dialog.
- Czekaj... ni... ie... słyszę. - odpowiadam, udając że coś przerywa. - Mu... szę... ko... ńczyć.
- Dawid! - do mojego ucha dochodzi głośny krzyk, co zmusza mnie do lekkiego odsunięcia telefonu w dół. W tym samym momencie chcę się rozłączyć, jednak zanim to robię, słyszę jeszcze cichy szept z słuchawki. - Uważaj na siebie.
Chowam drobne urządzenie do tylnej kieszeni spodni, po czym rozglądam się ostatni raz po swoim mieszkaniu. W większości pokoi panuje odpowiedni porządek, jako że nie zdążyłem tu jeszcze nabałaganić od wczoraj. "Pozytywy posiadania sprzątaczki", myślę. Mimo, że tym samym wpuszczam do domu zupełnie obcą osobę, do której nie mam skąd mieć zaufania, efekty są dość zadawalające. Rzucam przelotne spojrzenie w stronę okna. Pierwsze na czym zatrzymuję wzrok to śnieg zawzięcie padający na zewnątrz budynku. Krzywię się na myśl o przeraźliwym mrozie, który już za chwilę ogarnie mnie, gdy stąd wyjdę. Chcąc być już w znacznie cieplejszym miejscu, niż samotnie pośród zaśnieżonych warszawskich ulic, mobilizuję się i biorę w obie ręce walizki, by jak najszybciej dostać się do samochodu.
Wychodzę z mieszkania, które od razu zamykam na dwa solidne zamki i schodzę pospiesznie po schodach w dół. Gdy jestem już na parterze bloku, liczę do trzech i wybiegam żwawo na zlodowaciały chodnik, o mało się przy tym nie przewracając, jednak na szczęście udaje mi się zachować wystarczającą równowagę. Prędko podbiegam pod auto, otwieram klapę bagażnika i załadowuję swój bagaż, trzęsąc się przy tym niemiłosiernie. Jest o wiele zimniej, niż przypuszczałem, dlatego w duchu cieszę się, że nie muszę męczyć się dodatkowo z workami prezentów świątecznych, jak co roku. Tym razem, zdecydowałem się wysłać je kurierem, gdyż wcześniej zawsze woziłem je ze sobą, co było dość kłopotliwe, ponieważ drżałem o ich bezpieczeństwo na każdym zakręcie, martwiąc się czy przypadkiem nic się nie zbije, czy nie zgniecie. Teraz, bez podobnych obaw, zamykam swobodnie bagażnik i kieruję się w stronę drzwi kierowcy. Otwieram je mocnym pociągnięciem i czym prędzej wsiadam by nie zamarznąć przez to nieprawdopodobnie chłodne powietrze. Po odpaleniu silnika, automatycznie włączam podgrzewanie fotela i klimatyzację, ustawiając temperaturę na prawie trzydzieści stopni Celsjusza. Zapinam pas, po czym ustawiam górne lusterko w odpowiedni sposób, od razu zerkając ostatni raz na tył samochodu dla pewności czy na pewno niczego nie zapomniałem. Biorę głęboki wdech, przeczesuję dłonią włosy i wciskam pedał gazu.
__________________________
Hejka!
Pierwszy rozdział, dość krótki bo zaledwie 600 słów, więc można by go podczepić pod prolog :D To dopiero wstęp, Dawid wyjeżdża na święta. Możliwe, że zauważyliście jedną rzecz, a mianowicie to iż mimo że główny bohater ma samochód, to jedzie na dworzec kolejowy. To nie jest nieprzemyślane, w następnej części z pewnością dowiecie się jaki był tego powód ;)
Mam nadzieję, że spodobał się wam taki początek i zapraszam do dalszego czytania! :)
CZYTASZ
Winter Of Our Youth | d.k
FanfictionDawid Kwiatkowski (ur. 1 stycznia 1996 w Gorzowie Wielkopolskim) - polski piosenkarz. Laureat Europejskiej Nagrody Muzycznej MTV dla najlepszego polskiego i europejskiego wykonawcy. Tak w skrócie piszą o nim media. Są święta 2016, tak jak co roku...