◦⭑◦⭑◦⭑◦
Czy przez kilka lat, można zapomnieć o człowieku, który namieszał nam w głowie, powodując, że zgubiliśmy samych siebie, zostawiając po sobie jedynie niepewność, która nasuwała tylko jedno pytanie. Kim do cholery się stałeś?Czy istnieje możliwość wymazania z umysłu mierzącej metr siedemdziesiąt osiem sylwetki, na której odbijał się każdy mięsień, i ta pulsująca żyłka na szyi, pojawiająca się za każdym razem, gdy doprowadzał go do szału? Czarne włosy, zawsze zmierzwione lub niekiedy skręcone, bo nie zdążył ich wysuszyć. Brązowe oczy, otoczone długimi, gęstymi rzęsami. Tęczówki, w których można było zatonąć, kiedy zbyt długo się w nie patrzyło. Spojrzenie, w którym widniała miłość przeznaczona tylko i wyłącznie dla niego.
Taehyung oddałby wiele, by znów dostać możliwość doświadczenia tego wszystkiego, by znów poczuć, jak jego ciało powoli się roztapia pod wpływem znajomego dotyku, a umysł traci wszelkie racjonalne myślenie tylko i wyłącznie przez jedno spojrzenie.
Chłopak wciąż miał przed oczami różowe, pełne usta, które smakowały jak najsłodsza ambrozja, przez co nie pragnął niczego więcej poza możliwością smakowania ich każdego dnia. Nadal pamiętał silne ramiona, obejmujące go, dając tym samym poczucie bezpieczeństwa i przynależności tylko i wyłącznie do niego. Koiły one wszelkie nerwy, dodawały otuchy, tuliły do snu. Każdy, nawet najmniejszy detal miał w sobie coś wyjątkowego, co Kim podziwiał i coś, dzięki czemu jego humor naprawiał się w ułamku sekundy.
W uszach blondyna wciąż rozbrzmiewał śmiech, który potrafił rozpromienić pochmurny dzień i spowodować, że chęci do życia automatycznie wracały. Nie można również zapomnieć o uśmiechu, jaki uważało się za najpiękniejszy.
Cały on, składał się z zalet i wad, szczęścia i bólu, który pozwolił Taehyungowi zakochać się w nim, a potem spowodować, że bajka dobiegła końca, cała sielanka się rozpadła. Łatwo było coś zbudować, oddać komuś cząstkę siebie, ale gorzej było pogodzić się z odrzuceniem i ruszyć do przodu. Ciężko mu przychodziło zaakceptowanie sytuacji, gdy przeszłość zostawiła po sobie bolesne rany, które nie chciały się zagoić. Trudno było ułożyć ponownie całe domino od podstaw, bo wszystko dookoła przypominało mu tylko i wyłącznie o jednej osobie, którą zdążyło się pokochać, która pokazała jak żyć na zupełnie inny sposób.
Dzięki niemu Kim dostał szansę zobaczenia, że bycie homoseksualną osobą, to nie strach, przed odrzuceniem, bo orientacja nigdy nie powinna być powodem czyjejś odrębności. To, kogo się kocha, nikogo nie odróżnia, bo przez minione wydarzenia blondyn czuł się nadal tym samym człowiekiem, którym był przed. Przecież tak naprawdę miłość nie wybiera. Miłość nie patrzy na wygląd, czy płeć. Nigdy nie wiesz, kiedy zawita ona również i do ciebie. Nie znasz dnia ani godziny, gdy to uczucie doświadczy również twojej osoby.
Dlatego Taehyung nie mógł przewidzieć również tego, że cała euforia tak jak niespodziewanie przyszła, tak niespodziewanie odejdzie. Rozwalił jego serce jak domek z kart. Wystarczyło tylko lekko dmuchnąć, a wszystko rozbiło się na drobne kawałki, bez możliwości wrócenia do poprzedniego stanu.
CZYTASZ
𝑨𝑭𝑻𝑬𝑹𝑻𝑨𝑺𝑻𝑬 #𝐭𝐚𝐞𝐤𝐨𝐨𝐤
Fiksi Penggemar[zawieszone] "It's not that my love wasn't enough, you just didn't know how to appreciate it" Gdzie po dwóch latach od rozstania Taehyung i Jungkook znów się spotykają, a wspomnienia ich minionego związku wracają, rozdrapując rany, ktore powinny już...