Zapaliłem latarkę, (była 5 rano) to był Eevee.
Dexter: Eevee, pokemon typu normalnego może elwoluować w Flareona, Jolteona, Vaporeona, Leafeona, Glaceona, Espeona i Umbreona.
- Wow, ile ewolucji. Muszę Cię złapać!
W tym momęcie Eevee uciekł. Zacząłem go gonić wokół namiotu, chyba dobrze się bawił.
Pod koniec 14 okrążenia wbiegł do namiotu, nie zauważyłem tego, było ciemno. Dopiero dwa okrążenia później usłaszałem
Bą
Wróciłem do namiotu, na środku leżał pokeball. Podniosłem go i wypuściłem Eevee.
- Chej maluchu borówki Cię przekonały?
- Eeveee!
- No dobrze chcesz ze mną pospać?
Eevee już mościł sobie posłanie.
Wyjąłem z plecaka mały jedwabny kocyk i okryłem nim pokemona.
Rano usłyszałem dźwięki, spojrzałem na zegarek, była 11:00.
Nie dziwię się, po nocnym ganianiu za Eevee byłem wycieńczony. A skoro o nim mowa, nie było go na swoim posłaniu.
Szybko się przebrałem i wybiegłem z namiotu.
Eevee biegał po polanie a John i Fred łapali pokemony.
- Hej chłopaki!
- O cześć! Myśleliśmi, że jesteś chory.
- Nie, zmęczyły mnie te zbiory, a w nocy ganiałem za Eevee.
Eevee skulił się mówiąc przy tym - Eevee
Nic się nie stało. Podniosłem go i zacząłem go głaskać.
- Zobacz co złapaliśmy! Powiedział Fred
Wypuścili Pachirisu (elektryczna wiewiórka), weedle (trujący robak), mareep (elektryczna owca) i voltorb (elektryczna kula)
Pierwsze dwa złapał Fred a kolejne John.
Wow fajne poksy.
Dzięki, a skoro wstałeś to zjedz śniadanie i zwijamy obóz.
GODZINĘ PÓŹNIEJ
Dobra to idziemy!Dzisiaj trochę krótszy rozdział ale wiecie, brak czasu.
Następną część przewiduję na przyszły tydzień ale nie obiecuję.
CZYTASZ
Pokemon - Wielka tajemnica
AdventureBen - chłopak z miasta Celtion pragnie zostać mistrzem pokemon. Czy to mu się uda? Na pewno będzie miał dużo przygód.