8.Tajemnicz list

75 4 21
                                    

Sobota, Sobota jeszcze raz Sobota. Obudził mnie mój brat i wyznał że przyjedzie dopiero o 14.
-No okej zajmę się mamą. Nie masz czego się obawiać.
-Na pewno dasz radę.
-Wiesz co teraz to przesadziłeś. Foch Forever.
-No ejjj nie obrażaj się.
-No ok ić bo się spuźnisz na randkę z Weroniką.
-Haha. Bardzo śmieszne idziemy tylko zrobić pracę z chemii.
-Tylko się droczę no idź, bo się spuźnisz.
-Pa.
Pomachałam mu na pożegnanie i wyszedł z mojego pokoju. Wstałam z łóżka i weszłam do łazienki żeby wziąć prysznic, umyć włosy i takie tam, sami wiecie. Zajeło mi to godzinie, gdy wyszłam usłyszałam dzwonek do drzwi i krzyknęłam:
-Idę!
Pobiegłam w stronę drzwi a w nich stała listonoszka o czarnych włosach, jasnej karnacji, oczy miała koloru szarego, piegi na nosie, była o kilka centymetrów wyższa i ubrana w niebieski mundur, a na ramieniu zawieszoną torbę.
-List do panny Wiktorii Kros.
-To ja.
-Proszę i dowodzenia.
-Dziękuję dowodzenia.
Zamknęłam drzwi i spoglądałam na list, nie było napisane od kogo tylko odbiorca, czyli ja. Hmmm ciekawe od kogo on jest?
Rozmyślania szły daleko, bo to mógł być każdy kto wie gdzie mieszkam, ale na pewno nie był od Kuby bo on nie wie gdzie mieszkam chyba. Ale on odpada. Weszłam do mojego pokoju i zaczęłam otwierać list. Gdy go otworzyłam w kopercie był list i zdjęcie. Najpierw wzięłam list i go rozłożyłam a w nim było napisane:
-"Na górze noże a na dole katy. Nie pomorze policja nawet CSA (Chodzi o tajemnicze zagatki kto oglądał ten wie). Twoje życie rozpęta piekło więc się strzeż bo cię dorwe. Zginiesz marnie kochana, a ja tego dopilnóje."

Co to ma być czy to czyjeś głupie żarty, czy mam zacząć się bać. Wzięłam z koperty zdjęcie a tam zobaczyłam to:

 Wzięłam z koperty zdjęcie a tam zobaczyłam to:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Boże czy to ja... w jakiejś sali z nożami i innymi narzędziami tortur. O co tu chodzi, spokoju na pewno ktoś robi sobie z ciebie jaja. Jeśli tak to nie jest zabawne.

Cały dzień opiekowania się mamą było męczące. Dochodzi 20:00 a go jeszcze nie ma.
GDZIE ON JEST KUŹWA, MARTWIĘ SIĘ!!!
Wzięłam telefon i wybrałam jego numer, zadzwoniłam i nic poczta głosowa próbowałam jeszcze cztery razy i to samo. Nie wytrzymać można z moim bratem. Mam dość idę się myć i spać. Po tych czynnościach położyłam si...
przepraszam to znaczy żuciłam się na łóżko i po krótkiej chwili odjechałam.

Sorki za taki krótki, ale najpierw zjadło mi tekst poprzedni i musiałam napisać krótszy, a do tego nie mam czasu ta szkoła mnie wykończy. Dobranoc życzę i słodkich snów. Papa :-)















Moja klątwaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz