7.Niespodzianka

81 3 17
                                    

Obudził mnie telefon z pięknego snu o moim przyszłym życiu z Kubą w którym się zadurzyłam na amen i bez odwrotu. Wzięłam telefon z stolika nocnego i sprawdziłam która to godzina a także kto dzwonił. Była 4:30 a o tej porze jeszcze spałam. Sprawdziłam kto dzwoni jak podejrzewałam to była Lisa ale czemu dzwoni o tej porze przecierz zawsze spała ja także coś tu nie gra.
-Czemu dzwonisz o tej porze coś jest co musisz mi powiedzieć?
-Tak przyjdź do szkoły o siódmej punktualnie muszę ci coś pokazać.
-Okej przyjdę ale możesz wyjaśnić o co kaman?
-Dowiesz się w szkole a zapomniała bym jak będziesz trochę wcześniej to poczekaj do siódmej i wejdź do sali 14 oki.
-Oki doki.
-To do zobaczenia w szkole.
I się rozłączyła, pogadałyśmy sobie jak żadnego roku. Wstałam z łóżka i zaczęłam się szykować.

W szkole było kilka osób i to z innych klas a także kilka poznanych przezemnie osobiście. Kilku osobą pomachałam i udałam się pod salę nr.14 była 6:59 musiałam czekać minutę na siódmą, spoglądając na telefon rozmyślałam co ona knuje, może to kolejny żart z jej strony może nie? 7:00 nareście nadeszła siódma trochę miałam cykora lecz złapałam za klamkę i otworzyłam drzwi. Było ciemno po mojej prawej stronie był włącznik i włączyłam światło, jego blask mnie lekko oślepił i usłyszałam głośne:
-Sto lat Wiktoria.
Co?! Przecież... Boże na śmierć zapomniałam dziś były moje urodziny ja to jestem zapominalska, zapomniałam o własnych urodzinach.
-Nie mów że znowu zapomniałaś co?
-Zapomniałam.- zaczęłam się śmiać i płakać ze szczęścia.
-Ty zawsze pamiętasz o naszych urodzinach i dajesz nam różne prezenty więc postanowiliśmy zrobić ci urodzinową niespodziankę.
-Jak ja was uwielbiam przytulcie mnie albo się rozryczę.
Cała klasa mnie przytuliła a ja i tak zaczęłam ryczeć jak jakaś idiotka.
-Miałaś nie płakać i co teraz.
-Nie mogę przestać to łzy szczęścia hahahaha.
To było cudowne i kochane co dla mnie zrobili a do tego nie miałam lekcji i sala była tylko dla nas bo pan co tu ma lekcje odwołał je. Była niewielka imprezka z tej okazji.

13:20 akurat musieliśmy kończyć i na koniec Lisa powiedziała:
-Na koniec imprezy mamy małą niespodziankę dla solenizantki.
-Serio?
-Nom a co myślałaś że odejdziesz bez prezentu?
-No tak jakby.
-Hej Kamil przynieś prezent.
-Okej.- krzyknął i po chwili przedzierał się w moją stronę, a gdy się przedarł dał mi coś trochę przypominającego pudełko owinięte niebieską i czarną taśmą do prezentów.
-Trzymaj i jeszcze raz wszystkiego najlepszego.
-Rozpakójesz w domu i jutro znaczy w poniedziałek powiesz jak się podoba a teraz czas się zbierać.
Pokiwałam głową na znak że się zgadzam i wszyscy wychodzili a ja stałam wpatrując się w prezent.
-Hej.- ktoś powiedział a ja podniosłam głowę i zobaczyłam Kubę stojącego naprzeciw mnie. Mnie zadkało i stałam wpatrując się w niego a dodatkowo się zrobiłam czerwona, zajebiście co on sobie o mnie pomyśli ja się pytam?
-Wszystkiego dobrego i mam coś dla ciebie.
Kuba wyciągnął z tylnej kieszeni jakąś małą paczuszkę i dodał:
-Wiem że jest skromny ale mam nadzieję że ci się spodoba.
Podał mi paczuszkę a ja się lampiłam jak jakaś niedorozwinięte dziecko bez szacunku i własnego honoru.
-D-dzięki.
-Otwórz.
-Teraz?
-Oczywiście jeśli chcesz nie zmuszam cię...
-Nie, nie chcę go otworzyć.-przerwałam mu beszczelnie chyba byłam tak skołotana a moje serce biło jak szalone myślałam że zaraz zrobi dziurę w moich rzebrah i przebije się na zewnątrz. Zaczęłam otwierać prezent od Kuby i otworzyłam pudełko a tam zobaczyłam piękny naszyjnik z kwiatem róży. Ja kocham różne to moje ulubione kwiaty.
-Skąd wiedziałeś że lubię różne?
-Nie wiedziałem, ale teraz wiem.
-Sorki za tamto pytanie.
-A jak się podoba łańcuszek?
-Jest - zaczęłam- Jest cudowny kocham go dziękuję Kuba.
Chciałam go założyć ale miałam zajętą drógą rękę.
-Może ja ci go założę?
-Dobrze.
Odwróciłam się i odgarnęłam włosy żeby nie przeszkadzały w zapięciu lub założeniu mi go na szyję.
-Już gotowe pokaż się.
Myślałam że zaraz wybuchnę i polecę w kosmos czy ja się pocę czy topnieje bo zrobiło się gorąco. Pomału zaczęłam się obracać w jego stronę a gdy stałam dosłownie prosto do niego spoglądał na mnie z pięknym uśmiechem.
-No i super pasuje ci do oczu.
-Dzięki.- Zaczęłam lekkim piskliwym głosem.
-Jeszcze raz wszystkiego dobrego.- i wyszedł z sali.
Zaczęłam piszczeć ze szczęścia, skakałam po całej sali jak opentała.

Gdy wróciłam do domu czekała mnie miła niespodzianka. Weszłam do środka i przed drzwiami stała mama a potem doszedł Konrad i wypowiedzi:
-Wszystkiego dobrego.
-Dziękuje wam jesteście wszyscy wspaniali.
Podali mi prezent i kazali otworzyć a ja bez problemu go rozpakowałam i w środku znajdowała się piękna sukienka, byłam zadowolona i dorazu poszłam ją przymierzyć. Gdy ją przymierzyłam była idealna i pasowała do mnie i mojego naszyjnika. Wyszłam się pokazać w sukience. Konrad i mama przygłądali mi się z zachwytem. Moja mama zaczęła mi się przyglądać w miejsce gdzie wisiał naszyjnik.
Wróciłam do pokoju i się spowrotem przebrałam. Ktoś zapukał w moje drzwi.
-Proszę!
-Część córcia mogę?
-Tak proszę.
Weszła do pokoju a ja poklepałam miejsce obok mnie na znak żeby usiadła obok mnie.
-Coś się stało mamo?
-Nie nic tylko mam malutkie pytanie.
-Jakie?- pytam zdziwiwiona.
-Mów śmiało.
-Chodzi o ten naszyjnik.
-Aaaaa. O to chodzi wiesz...
-Od kogo go dostałaś?
Próbuje dociec a ja siedzę i spuszczam głowę, potem się rumienię.
-Jakiś chłopak ci zawrócił w głowie co.
-Tak on jest nowy i dał mi to w prezencie na urodziny.
-A ten chłopak to ładny jest czy nie?
Zrobiłam się cała czerwona na twarzy a z moich uszu wylatywała para którą tylko ja widziałem.
-No tak jest boski.
Moja mama się uśmiechnęła i z jakiegoś pokoju dobiegał krzyk Konrada wołający żeby przyszła przyjąć lekarstwa.
-Już idę.- odkrzyknęła i dodała- Muszę już iść.
-Ok ić.
Wstała z mojego łóżka i podeszła do drzwi, a potem zniknęła za nimi. Cały dzień przesiedziałam w pokoju i słuchałam muzyki. Tak minął mój dzień.

Przepraszam że nie było tak długo roździałów ale nie miałam weny, a także roździał był dłuższy i szkoła, nauka te sprawy.
Jestem bardzo zadowolona za to że tyle osób lubi moją książkę i życzę miłego czytania dalszych roździałów. Papa :-)

Moja klątwaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz