Jebana kurtka...

1.1K 84 26
                                    

Poczułem jak zaczynam sie czerwienić. Włożył mi kolano między nogi bym nie mógł uciec... z drugą ręką zrobił to samo co z pierwszą...
Spojrzałem w dół, chłopak powoli jechał swoim kolanem ku górze. Mimowolnie spojrzałem w jego niebieskie oczy pytającym wzrokiem... co on chce zrobić...?

Jego twarz byla bardzo blisko Mojej... Lekko przymrużone oczy, cwaniaczkowaty uśmiech... ugh... coś się kroi niedobrego...

-Wieesz...-przełożył moją prawą rękę nad głowę- Tak sobie myślę...- jego uśmiech znaczne się powiękrzył- Skoro ty zabrałeś mi moją kurtkę... -do prawej ręki dołączyła i lewa...- To może ja zabiore coś toobieee~...? 

Głos ugżąz mi w gardle.... Poczułem się taki bezbronny... nie mogłem nic zrobic, bylem uwięziony...jego kolano gwałtownie dotknęło mojego krocza. Uniosłem gwałtownie głowę do góry i cicho jęknąłem mocno przymykając oczy... Przygryzłem dolną wargę aby żadne niepożądane dźwięki się nie wydostały sie z moich ust... Otwarłem jedno oko...

-Widze ze komuś się to podoobaaa~ hihi hi - uniósł jeszcze wyżej kolano i zaczą nim "wiercić".

-Aa!chh... -zacisnąłem mocniej powieki i bardziej przygryzłem dolną warge , poczułem metaliczny smak w ustach... -La-anc-c-ce...!

-Taaak~~?

-Czego chcesz...?

-Niiiczegooo koonkretnegooo... -polizał moją szyje nad obojczykiem i mocno sie do niej przyssał... czułem jakbym sie palił! 
Po chwili odkleił sie od mojej szyi...
Popatrzył mi prosto w oczy...
-...tylko codziennie będę zabierał ci 5 minut... - uśmiechnął się pułgębkiem i pocałował mnie w usta... najpierw dostałem wielkiego szoku... potem przymknąłem powoli oczy... gdyby nie boląca rana na wardze pocałunek ten byłby jeszcze bardziej przyjemniejszy...

Lance oderwał sie odemnie po dłuższej  chwili.
-Nie martw się, jutro przyjde po swoje pięć minut...( ͡° ͜ʖ ͡°)

Chłopak wyszedł z pokoju cicho zamykając za sobą drzwi...Ja wciąż stałem pod ścianą z bijącym sercem i analizowalem to co sie chwile temu wydarzyło.

Położyłem się do łóżka, byłem tak rozgrzany że nie potrzebowałem kołdry... usunąłbym prawie odrazu... gdyby nie kilka pytań które robiły mi raban w głowie...

Jesztem ZUAAAAAA >:3

Honor, sprawiedliwość i kosmos... [Klance Yaoi]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz