Wracając do rzeczywistości, na dworze pada i jest ciemno, siedzę sama bo reszta poleciała do stołówki coś zjeść.
-Cześć-moje rozmyślenia na temat dlaczego krople deszczu spadają po szybie, a nie wpływają przerwała mi Naomi-nasza opiekunka/sprzątaczka/pielęgniarka jak to woli.
-Hej!-powiedziałam
-Nie jesteś głodna?
-Narazie nie, może potem pójdę coś zjeść.-siadłam przodem do rozkładającej na nocnej szawce tabletek dla współlokatorek.-Co będziemy jutro robić?-zakończyłam głuchą ciszę w pokoju.
-Jeśli będzie ładna pogoda to może wyjdziemy na dwór, a jeśli będzie brzydko to pewnie będziecie mieć zajęcia na dużej sali.
-Dlaczego nie możemy wychodzić, kiedy pada?
-Bo byście zmokli.-zabrała sie za układanie porozrzucanych rzeczy
-Ale ja lubię deszcz
-Wiem, że go lubisz, ale masz zakaz na wychodzenie w czasie deszczu
-Ugh.. -burknelam krótko. Zeskoczyłbym z parapetu i padłam na twarz na łóżko. -Dlaczego ja tu trafiłam?
-Ty to juz dobrze wiesz
-Właśnie, ze nie wiem. Powinnam siedzieć w swoim cieplutkim domu.
-Nie każdy widzi wampiry w domu.
-Ale one istnieją! Tak samo jak nocni łowcy i flash i... i inni
Naomi podkręciła tylko głowa z uśmiechem i wyszła. Po paru minutach znudziło mi sie leżenie, wiec wyszłam z pokoju i skierowała sie w lewa strone. Nie miałam celu spaceru, wiec szlam przed siebie i co jakiś czas skręcałam w rożne korytarze budynku. Szlam spokojnie, gdy nagle zauważyłam dziwną postać na końcu korytarza. Byłam coraz bliżej.
-Hej?
Nic, cisza. Spojrzałam za szukajac kogoś kto by sie tym jeszcze zainteresował, ale nikogo nie widziałam. Dzgnęłam palcem osobę w plecy. Postać odwróciła sie przodem do mnie. Rozejrzała sie do około jakby myślała, ze mowię do kogoś innego.
-Kim jesteś?-spytałam zaciekawiona
-Ty mnie widzisz?
-Tak? Dlaczego miałabym cie nie widzieć?
-Bo jesteś człowiekiem?
-Nie ja nim nie jestem-powiedziałam stanowczo
-W takim razie kim jesteś? Wampirem?
-Nie nim też raczej nie.... Chwila wampirem? Czy oni istnieją?
-Tak..
-A ty nim jesteś?-moja ciekawość wzrastała
-Nie
-To kim jesteś? Wilkołakiem?
-Nie
-Flash'em?
-Kim?
-Supermanem, spidermanem,arrow'em, nocnym łowcą, a może Zorro, chociaż to juz przestarzały boh...-nie skończyłam bo on mi przerwał
-Skąd ich znasz?
-Nie znam, ale chciałbym poznać. Często mi sie śnią, ze ze mną rozmawiają, albo piszą do mnie listy albo w moim domu był wampir,...
-Dobra rozumiem
-To akowcu kim jesteś?
-Nocnym łowca, nazywam sie Li...
-Aaaaaa-zaczęłam piszczeć z radości
-Co?
-Jesteś nocnym łowcą!
-Sofie?-usłyszałam głos pielęgniarki za plecami-Coś sie stało?
-Nie
-To czemu krzyczałaś?
-Bo tu stoi nocny łowca!! On jest moim dowodem, że widziałam wampira!
-Tu nikogo nie ma
-Nie widzi go pani...-pokazywałam na no jak on sie nazywa? Coś na L
-Połknęłaś juz tabletki, które przygotowała ci Naomi?
-Jeszcze nie, ale...
-Chodź musisz je połknąć bo zaczyna ci odwalać.
-A mogę pożegnać sie z nim?
-Dobrze, ale szybko, nie będę tu stała i czekała aż skończysz rozmawiać z powietrzem
Odwróciłam sie ostatni raz do chłopaka:
-To jak ci na imie?
-Liam
-Ładnie,...to do zobaczenia.
-Chodź idziemy.- pielęgniarka złapała mnie za rękę i zaczęła prowadzić do mojego pokoju. Popatrzyłam za siebie, ale Liama juz nie było.Było by mi bardzo miło gdybyście zostawili gwiazdkę lub komentarz 😝😀
CZYTASZ
WARIATKOWO
Teen FictionCóż wiecej mowić życie to jedno wielkie wariatkowo, w ktorym żyją wariaci tacy jak ja XD