*Pov czaniol *
Stoję se w salonie ze wszystkimi a nagle suhuś zaczyna gadać do siebie jak popierdzielony. Wiedziałem ze był dziwny ale myślałem ze nie jest dziwniejszy od leya. . Chociaż skąd on wzioł lejsy ? !
No więc stoimy sobie a suhuś coś gada o tym ze mnie zabije mydłem w płynie . Spoko loko luz majonez.
Poszlem sobie do kuchni a tam Kai tańczy do "ona tańczy dla mnie " wiec od razu zawróciłem i poszłem stamtąd w pizdu. W salonie juz nikogo nie było więc usiadłem sobie na kanapie i włączyłem tv akurat leciał mój ulubiony program czyli " rolnik szuka żony " jest to po prostu historia z życia wzięta. Tez bym tak chciał bo co to za miłość jak odbiłem dziewczynę bekonowi mimo że wolałem jego i chciałem wzbudzić w nim zazdrość no ale umar to co zrobię ? Nagle poczułem jak coś spływa mi po czole wiec to wytarlem no ale to było białe ..
- Fu kto się na mnie spuścił! Lay? ! - odwróciłem się a za mną stał suhuś - suhuś czy ty się no wiesz ... na mnie?
- yy no tak mniej więcej - powiedział suhuś chowając mydło w płynie za plecami bo nie chciał ujawnić swoich planów.
- a okej ale następnym razem zrób to na kogo innego ok? Dobrze ze się rozumiemy - powiedziałem i wróciłem do tv.
* Pov suhuś *
Kurcze no wzięło i nie wyszło. Musze poradzić się bekona no ale nie mogę do niego zadzwonić bo takie rozmowy są drogie no a on ma za darmo do mnie nie ? Więc zacząłem krzyczeć do bekona żeby zadzwonił.
- bekon zadzwoń !! Mistrzu gdzie jestes? Co robisz ze nie możesz zadzwonić ? No zadzwoń do mnie ! - krzyczę i krzyczę aż mie gardło boli i nic .. no dobra najwyraźniej musze zrobić to na własną rękę (hehe). Zastanawiałem się jak jeszcze mogę zabić czaniego mydłem w płynie kiedy nagle zadzwonił mój telefon.
- halo?
- to ja bekon. Sorry przygotowywałem wszystko na przybycie czaniego . Wymyśliłes coś ?
- nie . Chyba zostawiłem musk w pokoju laya a boje się tam iść
- co zostawiłes ?
- no musk
- jaki musk jak ty nie masz musku. No suho nie żartuj bo suho
- no dobra sorcia. A ty wiesz co mogę zrobić ?
- a weź wylej to mydło na schody może się wypierdzieli i umrzy
- dobra idę
- a i wywal Faustyne juz nam nie potrzeba tej przykrywki (do garnka he)
rozlaczylem się i poszedłem wykonać to co kazał bekon. Nie wiem jak długo będę musiał czekać ale może podziała.
*wieczór Pov suhuś still*
Siedzę i siedzę no i czekam ja śmierć czaniego ale jakoś nie nadchodzi. Nagle słyszę upadek i sporo przekleństw których dotąd nie znałem. Musze je zapisać ale najpierw idę na schody by zobaczyć kto się wywrocil.
Plan zadziałał to czani i chyba jest połamany całkiem kurcze. I dobrze niech cierpi.
- suhuś pomusz - słyszę
- niet. Musisz dołączyć do bekona . Musicie być razem.
- dobra - mówi i umiera
- o umar. A myślałem ze będzie trudniej
I tym oto sposobem połączyłem dwoje ludzi do końca ich życia ... dosłownie~~~~~~~~~
Kochani publikuje wam kolejny rozdział :D
Co wy na to, że na następny rozdział nabijecie 4 gwiazdki i 5 komentarzy?
Wierzę w was! BUZIAKI ;*
CZYTASZ
way to heaven | chanbaek
Fiksi PenggemarHistoria opowiada o jednostronnej miłości Baekhyuna do Chanyeola. Niestety nie udaje im się. Śledźcie ich przygody :D