Rozdział 1

55 7 6
                                    

6.50. Genialnie jak zwykle na 8.00 do szkoły. No ale cóż na to poradzić.
Wstałam wkurzona na szkołę. Poszłam umyć się pod prysznicem i uczesałam włosy zostawiając je rozpuszczone.
Nałożyłam czarne leginsy,biały top z napisem I hate school i poszłam zjeść śniadanie. Jak zwykle zastałam tam mojego brata,który udawał chyba że go nie ma i schował się pod stołem patrząc coś w komórkę.
-A Tobie co dolega?-zapytałam lekko sfochowana - co tam robisz?
- Ola!-zawołał ten palancik- ja czekałem na Ciebie!
-Aha,super-westchnęłam -Może usiądziesz jak człowiek przy stole i zjesz śniadanie?
Maciek popatrzył na mnie z uśmieszkiem i po chwili siedział już przy stole.
-Co chcesz na śniadanie?-spytałam wpatrzona w lodówkę.
-Mmm jajecznicę-odparł wreszcie.
Więc pośpiesznie zabrałam się do robienia jajecznicy patrząc co chwilę w zegarek.
----------------------------
Szkoła tak tak nic ciekawego co dla mnie no ale co mam zrobić.
Pierwsza była fizyka z Żabecką. Świetnie szkoda że nie ze Świniarską.
Gdy weszłam do szkoły przed budynkiem stała Arletta (moja bff)*.
-Ojejku siema stara-krzyknęła i wybiegla w moją stronę.
-Cześć młoda-zaśmiałam się.
-Pierwsza fizyka o ile się nie mylę-oznajmiła Arletta.
-Taaa niestety,nienawidzę baby od fizyki-parsknęłam-i tego zjebanego przedmiotu też.
Arletta wybuchnęła śmiechem,że o mało nie przewróciła się na bardzo popularną kretynkę szkolną Misię.
-Kurwa jego mać patrz jak łazisz śmieciu-Misia wydarła się na Arlettę.
-Oj dobra sorki-Arletta próbowała spoważnieć.
Jeszcze jeden taki numer-pogroziła jej Misia to zrobię Ci krzywdę,jasne?!
Arletta kiwnęła oznajmująco głową i bez słowa ruszyłyśmy do sali fizycznej.

Hej! To dopiero początek. Mam nadzieję,że ktoś to czyta. Rozdział II już zaraz. Głosować i komentować. Buziaki ślę.

* Bff(best friend forever)

Dziewczyna i chłopakOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz