Pierwszy Dzień

248 14 1
                                    


Następnego dnia obudził mnie niesamowicie wkurzający dźwięk budzika. Niechętnie wstałam i poszłam do łazienki się odświeżyć. Po „łazienkowych" czynnościach stanęłam na przeciwko szafy i jak zwykle nie wiedziałam w co się ubrać. Wybrałam czarne rurki , białą tunikę z logiem jednej z moich ulubionych gier, czarne trampki i niebieską skórzaną kurtkę. Lekko się pomalowałam i jak zwykle bez śniadania wyszłam z domu. Po 20 minutach byłam na miejscu. Stał przede mną spory budynek „Liceum Słodki Amoris „. Dziwna nazwa nie? Nie brzmi jak nazwa szkoły. Bez dłuższego zastanowienia weszłam do środka. Ściany były lekko różowe , szafki dla uczniów niebieskie a drzwi białe. Wszędzie było nieskazitelnie czysto. Przyznam ,że przez chwilę myślałam,że pomyliłam szkoły.

******

-Witam, czy ty jesteś Katrina Odel ? Odwróciłam się i ujrzałam starszą, elegancką kobietę.

-Dzień Dobry, tak zgadza się - uśmiechnęłam się do kobiety.

- Powinnaś jak najszybciej udać się do pokoju gospodarzy, tam będzie czekał na ciebie Nathaniel główny gospodarz szkoły, on już wszystko ci wytłumaczy. - Wyglądała na miłą osobę.

- Przepraszam ale gdzie znajdę ten pokój gospodarzy.

- Na końcu korytarza po prawej stronię, na pewno nie przegapisz, będzie widniał na nich napis. - Następnie starsza pani oddaliła się.

Postanowiłam porozglądać się po szkolę zanim zajdę do pokoju gospodarzy, bardzo podobała mi się ta szkoła, naglę nie patrząc na drogę wpadłam na kogoś.

- Ałaaa... Przepraszam, zagapiłam się - Uniosłam głowę do góry

- Pfff... Uważaj pod nogi jak łazisz... - Spojrzał gniewnym wzrokiem.

- Przecież przeprosiłam - Poirytowało mnie jego zachowanie

- Na imię mam Kastiel - nagle spojrzał na mnie z błyskiem w oku.

- A ja Katrina, miło mi cię poznać - Zaczęłam się zastanawiać dlaczego zaczą tak na mnie patrzeć.

- Czy coś się stało że mi tak się przyglądasz ?

- Nie, po prostu nigdy nie widziałem tak płaskiej deski - uśmiechną się zadziornie.

- Wiesz co, naglę straciłam ochotę na rozmowę z tobą -Chciałam się odwrócić i odejść, ale poszyłam jak ktoś złapał mnie za ramię i gwałtownie odwrócił.

- Gdzie się tak śpieszy mała...? - Czerwonowłosy naglę zrobił się bardziej nachalny.

- Ej no, puść mnie. - Zaczęłam się szarpak i krzyczeć aby mnie puścił ale to nic nie dało. Za plecami nagle usłyszałam bardzo ciepły i miły głos.

- Kastiel zostaw tą dziewczynę, nie słyszałeś co powiedziała ?

- Ty się lalusiu lepiej nie wtrącaj - Nagle Kastiel zrobił się nerwowy.

- Puśc ją albo inaczej porozmawiamy. - Chłopak w blond włosach popchną Kastiela po czym złapał mnie i zaprowadził do pokoju gospodarzy.


Szkolne LiścikiWhere stories live. Discover now