Moja mate... a jednak nie

987 32 7
                                    

       -Diego-
Mam 19 lat. I tak przy okazji jestem wilkołakiem. Dziś jest ten dzień czuję to, wreszcie znajdę swoją mate. Całą moją, tylko moją. Przynajmniej tak mi się wydaje. Chcę że... aaa zapomniałem nie jestem alfą tylko omegą. No i jestem mega przystojny i fajny. Mam czarne włosy i zielone oczy.
                 -Ian-
Cześć jestem Ian mam 20 lat i brązowe włosy. Moje oczy mają kolor niebieski. Jestem alfą watahy południowych. Dzisiaj poznam moją mate. A tak jakby co, to istnieje coś takiego jak taka więź po między wilkołakiem a wilkołakiem/człowiekiem co nazywa się wiezią mate. No ok to już wiecie. Hmmm... No i chyba narazie to na tyle.

                       -Diego-
Kiedy szedłem przez park  zobaczyłem ją. Tak to ona wiem, to bo moje oczy nabrały koloru wiśni. Wiem to dlatego że widziałem mine mojej malutkiej. Tak zaczęła uiekać Ale natychmiast do niej podbieglem i ja przytulilem i krzyknąłem:
- Moja! -  Ale w tym samym czasie poczułem inne ręce. Nienależały do mojej malutkiej były silne. Nagle poczułem zapach alfy autmatycznie się odsunąłem.

                        -Jane (czyt:Dżejn)-
Nie nie nie!!!!!!! Tylko nie te moje złote oczy. Tak złote oczy oraz brązowe włosy i trochę piegów na nosie. Dobra przedźmy do sprawy. Jak już mówiłam moje złote oczy zajerestrowały 2,  aż 2 samców którzy krzyknęli w tym samym czasie ,,Moja!". Ale jeden natychmiast się odsunął. Pewnie omega eh... powiem wam jedno, jestem samicą alfa. Co jest bardzo rzadkie. Więc chwila ałłł moja głowa nie tylko nie to!!!- Nagle usłyszałam tego ogłupiałego azorka w mojej głowie
- Ej, nie nazywaj mnie tak- powiedziała moja wewnętrzna Wilczyca.
- Będę Cię nazywać jak chcę.
- Nieważne przytul tego alfę, to nasz mate.
- Zamknij się, ja go nieznam - skłamałam.
- Przecież to syn najlepszego przyjaciela Twojego taty, dużo nam o nim opowiadał - powiedział azor
- Ejjjjj - syknęła na mnie wilczyca.
- Zamknij się - ale ona w chwili mojej nieuwagi przejęła kontrolę i przytuliłam alfę przyjacielskiego stada. Ucieszył się kiedy to zrobiłam. Ale od razu się wyrwałam. Zrobił smutną minkę więc natychmiast i ja posmutniałam. Znowu go przytuliłam, ach jak ja go kocham. A potem wziął mnie na ręce i niósł. Pewnie do swojego domu. Wyciągnęłam komórkę, a on zaczął warczeć.
- Spokojnie, chcę tylko napisać do mamy, że znalazłam mojego mate.
- Jakiego mate - zapytał poddenerwowany.
-Ciebie głuptasie - zaśmiałam się i pocałowałam go w nos. Wysłałam esemesa i wyłączyłam telefon. Chcę by mnie niósł tak cały czas. Nagle poczułam ból nad obojczykiem, nie protestowałam. *Oznaczył mnie, ja się tylko uśmiechnęłam i zasnełam  na jego ramionach.

* wbił kły (nie mylić z wampirem) i zostawił na mnie swój  zapach. Żeby inne wilkołaki wiedziały że mam już chłopaka do końca świata.😊
      Pier

Moja mała mateOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz