Rozdział: 36

161 24 4
                                    

-Zaczęli? Ale co? - spojrzałam na niego lekko zszokowana. Miałam nadzieję, że zaprzeczy moim domysłom.

- Co ? - mruknął, jakby dopiero teraz zauważył, że jestem koło niego - Beata musimy się pospieszyć inaczej zginie więcej osób. A tylko Ty możesz ich powstrzymać!!!

- Dlaczego... ?

- Jesteś The Alpha. Masz więcej siły w głosie.

- Skąd wiesz...

- Nie ma czasu!

Rudy przemienił sie w wilka i wyskoczył przez okno. Poszłam w jego ślady i po chwili pędziliśmy ile sił w łapach do kryjówki Watahy Zbuntowanych. W tym czasie Rudy przesyłał mi obrazy, co działo się z jego stadem.

Okazało się, że wilki były niezadowolone z powodu przymusu chodzenia do szkoły. Tak samo jak ja na początku, więc założyły watahę "zbuntowanych" i czekały na odpowiednio silnego przywódcę, który mógłby ich doprowadzić do wyrzucenia ze szkoły, co równałoby sie z wolnością. No i padło na mnie, jednak najsilniejsza samica Alfa zbuntowała sie rządom Rudego. Znudziła się czekaniem i rozpoczęła bunt wraz z wilkami które ją poparły.

Początkowo Rudy miał wielkie opory przed wyznaniem jaka formę miał przybrać ten bunt.

Miałam swoje podejrzenia, jednak słowa, które od niego usłyszałam, zmroziły moja krew.

- Ale żeby zostać wyrzuconym ze szkoły trzeba kogoś zabić...

Stanęłam jak wryta

- Czyli śmierć mojej przyjaciółki to... efekt głupiego buntu pierdolonych wilkołaków???!!! - wydarłam się.

- Przykro mi... - jęknął.

- Trochę za późno - warknęłam i wyminęłam go przyspieszając.

Czułam, że jeśli sie nie pośpieszę znów kogoś stracę. Zawyłam w biegu, żeby przywołać Darka. Czułam, że tylko on może temu zapobiec. Cokolwiek miało to być.





Do końca dwa rozdziały i epilog. Ciekawi?
Jak zwykle zapraszam do komentowania i gwiazdkowania ❤️❤️

The AlphaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz