A/N: Na wstępie chciałam napisać, że pomysł na taką książkę, te shipy itd. Wymyśliła jedna z bardziej znanych użytkowniczek wattpada i powiedziała mi, że nadaje się do tego najlepiej. Jednak ja mam na ten temat nieco innego zdanie, dlatego tą książkę dedykuje właśnie jej.
A teraz zapraszam do lektury! :D
ThePsychoNOTArtist x SaikoGGPsycho
Dzień, jak każdy dzień. Niska dziewczyna, o krótkich, brązowych włosach, które tak jak każdego ranka, niechlujnie układały się we wszystkie strony świata, widząc na zegarku godzinę siódmą, wycząłgała się z łóżka i ruszyła w stronę łazienki.
Zdjęła z siebie piżamę, wzięła czysty ręcznik i ubranie, po czym wzięła gorący prysznic.
Wychodząc z kabiny prysznicowej, poślizgnęla się dwa razy i nabiła sobie na prawym kolanie siniaka. Nie przejmując się obrażeniem, umyła zęby i wytarła różowym ręcznikiem włosy.
Wychodząc z łazienki co chwila poprawiała zsuwające się ramiączko szarego T-shirta, który był za duży o kilka rozmiarów i sięgał jej prawie do kolan.
Nie chcąc ograniczyć swego ubioru to koszulki i bielizny, podeszła do szafy, z której wyciągnęła krótkie, dresowe spodenki, w kolorze czerwonym.
Nagle poczuła ciepły oddech na swojej śnieżnobiałej szyi, na której chwilę potem został złożony delikatny pocałunek.
Obróciła się, podnosząc głowę i ujrzała swoją dziewczynę.
Była ona znacznie wyższa, jej włosy były żółto-fioletowo-czarne, a skóra była lekko poszarzała. Wory pod oczami i delikatne rumieńce na twarzy, ujawniły się tak, jak każdego ranka.
Posłała mniejszej dziewczynie ciepły uśmiech i schyliła się, by dotknąć swymi ustami jej malinowych, słodkich warg. Kiedy spełniła się jej wola, krótkowłosa brunetka oblała się rumieńcem, co było niezwykle urocze.
Psycho, bo tak zwano wyższą dziewczynę, powędrowała wargami z ust Saiko na jej szyję, gdzie zostawiła małą malinkę, po czym powędrowała na jej obojczyk i ramiona.
Po tych kilku krótkich chwilach, Saiko już ciężko oddychała, a jej nieśmiałe serce biło, jak szalone.
Psycho złożyła ostatni pocałunek na czole Saiko, po czym obydwie powędrowały do kuchni, by zjeść śniadanie.
A/N: Wiem, pierwszy rozdział jest bardzo krótki, ale chciałam Wam pokazać, jak obecnie jest u mnie z pisaniem i czy Wam się podoba :)