Tak WYGYLY to niedługo koniec książki, więc idźcie po popcorn. Do tego czasu będę was męczyć 😈
-A HEJW A PEN, A HEJW A APUL. UH! APUL PEN! A HEJW A PEN, A HEJW A PAJNAPUL. UH! PAJNAPUL PEN- śpiewali (czyt. Wrzeszczeli i fałszowali na cały głos, niczym rodząca mrówka) chłopcy w czasie śniadania. Nie wiecie jaki to ból. Chyba jutro nie będę miała słuchu....pomocy?
-KOGO DZIEWCZYNO CHCESZ? JA WIEM! PAZDAANA!- minęło 10 minut..
15..
20
2 godziny
3 godz... CZY ONI MOGĄ SIĘ ZAMKNĄĆ!?
-ZAMKNIJCIĘ PASZCZE!- Krzyknęła zrezygnowana Ala i wróciła do swojego "domku".
Cisza
NARESZCIE! Świętować można zaczynać! Niestety mamy na to około 5 minut, bo znając żyć...
-APUL PEN! PAJNAPUL! UH! PEN PAJNAPUL APUL PEN!- no właśnie.
Przypomniały mi się czasy z szkoły. Kiedyś chłopcy poszli do pedagoga z Olą, Jacek opuścił lekcje by iść na obiad. Przypomniało mi się też jak po w-f'ie my (dziewczyny) śpiewałyśmy Drag Me Down i Shup Up And Dance
Ale jest możliwość ,że już nigdy Ola nie dostanie wkurwia w klasie, pani nie zajmie pół godziny lekcji, by słuchać wytłumaczeń chłopców na temat (dobrze nam znany w klasie) dlaczego dokuczają Norbertowi, nigdy już nikt nie zrobi "z buta wjeżdzam" do klasy gdy się spóźni, Madzia już nigdy nie będzie cyganić neta szkole*...będę tęsknić za tymi czasami. Ale kto powiedział, że to nigdy nie wróci?
*- te wszystkie sytuacje które wymieniałam, naprawdę się wydażyły. A co do Oli, to nie pytajcie XDDD
Podoba mi się ten rozdział
DO PRZECZYTANIA!
CZYTASZ
Gdyby moja klasa utkneła na bezludnej wyspie. [✒]
RandomPewnie tak by było. Poprostu masakra. A jaka? Dowiecie się czytając! okładkę zrobiłam ja *kłania się*