Obudziłam się na piasku. Pamiętam tylko trzęsienie, piski, dym..... Tylko to. Powoli wstawałam z ziemi, co się udało za trzecim razem. Od razu usłyszałam krzyk.
- JA NIE MOGĘ! JAK JA ZAGRAM W POKEMONY SKORO TU ZASIĘGU NIE MA?!
No nie...musiałam tu utknąć z....z...nim. Podeszłam do Jacka i krzyknełam:
-ZAMKNIJ TĄ JAPE!- Krzyknełam- czy kogoś tu widziałeś- powiedziałam trochę cziszej- no.. oczywiście oprócz mnie
-Tak
-Kogo
-Siebie
Walnełam tak zwanego ,,Facepalm'a". Jeśli nie znajdę to kogoś normalnego to oszaleje.
Czekaj....u mnie w klasie nie ma nikogo normalnego. Lub poprostu człowieka zdrowego umysłowo.
-Ugh...Chodźmy tam- pokazałam na dżungle- i znajdźmy coś do jedzenia.
*coś tam później*
Szliśmy.... no znaczy ja szłam. On się czołgał. Ale wracając, szliśmy już....dwadzieścia? Trzydzieści? Pewnie tak. Szliśmy tak, dopóki nie usłyszeliśmy krzyków
-I SKĄD JA BĘDĘ NETA CYGANIĆ?!
-MADZIA ZAMKNIJ SIĘ! UTKNEŁYŚMY NA WYSPIE, A TY TYLKO O JEDNYM!
Tak, Madzia i Agnieszka.
-Czy tu utknął jeszcze jakiś chłopak?- Odezwał się Jacek. W tym czasie ktoś znowu krzyknął ze strony dziewczyn
-A MOŻE PÓJDZIEMY DO DŻUNGLI I ZNAJDŹMY COŚ Z CZYM ,,PRZEŻYJEMY"?
Nie usłyszałam odpowiedzi, bo pewnie zamiast krzyknąć, to normalnie odpowiedziały.
-Idziemy do nich?- spytałam Jacka, którego nie było na jego miejscu. Spojrzałam w górę.
-JACEK! SCHODŹ Z TEGO DRZEWA!
-ALE JA NIE MAM ZASIĘGU! UMRĘ Z NUDÓW- westchnełam na jego słowa
-CHODŹ DO NICH ZANIM SIĘ NAWZAJEM ZABIJĄ
Po 5 minutach odpuściłam i poszłam sama. Tam zobaczyłam Magdę, Michała i Agę. Pogadałam z nimi i razem poszliśmy uratować 4 litery Jacka, który zaraz się puści
Witojcie moje Alfonsy ! Przychodzę do was z nową książką. Mam nadzieje ,że dobrze przyjmiecie książkę, bo ona NAPEWNO mówi prawdę.
To... Do zobaczenia (chyba)!
CZYTASZ
Gdyby moja klasa utkneła na bezludnej wyspie. [✒]
De TodoPewnie tak by było. Poprostu masakra. A jaka? Dowiecie się czytając! okładkę zrobiłam ja *kłania się*