Załamany Adrien, dowiedziawszy się, że jego najukochańsza, najpiękniejsza, najidealniejsza Ladybug go... nie kocha, zaszył się w bibliotece szkolnej na kilka dobrych godzin.
Chłopak lubił tu przebywać. Zapach starych książek, od czasu, do czasu przelatujące mole, światło przedzierające się z jakiegoś małego otworu i kurz, latający niemalże wszędzie, doprowadzał go do nostalgii. Lecz takiej przyjemnej. Nie wiedział czemu, ale tak było. Wyciągnąwszy zdjęcie ciemnowłosej piękności z kieszeni, doprowadziło go do jeszcze większego smutku, więc podarł je i chciał jak najszybciej zapomnieć o niemiłym uczuciu. Westchnął ciężko, gdy uświadomił sobie, że tak szybko nie zapomni o swojej miłości, chęci do życia, muzy...
Wtem drzwi zakurzonej biblioteki otworzyły się, skrzypiąc pokracznie. Do pomieszczenia weszła jakaś osoba, trzymająca w ręku stos książek. Wyglądała na bardzo roztargnioną, bo rozglądała się na wszystkie możliwe strony.
Ruszyła w stronę wielkich regałów z książkami, gdy nagle zauważyła łkającego Adriena.- Co się stało? - zapytał kojący głos, na co chłopak podniósł głowę do góry.
- Nic. - odburknął.
Błękitne oczy skrzyżowały się ze spojrzeniem zielonookiego. Wpatrywali się w siebie przez chwile, ale blondyn ponownie oparł głowę o swoje zgięte kolana.
- Idź już, Nath. Chcę być sam. - bełkotał.
- Co to, to nie - zaprotestował. - Najpierw dowiem się co się stało. - powiedział, po czym usiadł obok Adriena.
- Nic, co powinno Cię obchodzić.
- Akurat to mnie obchodzi.
- Nie, nie obchodzi.
- Nie drocz się ze mną, Agreste.
- Stul dziób, Kurtzberg. - powiedział ostro, na co rudzielec westchnął.
- Uparty jak osioł. - stwierdził cicho, na co Adrien prychnął.
- Ty nie lepszy.
- Ja? Przecież ja zawsze wszystko mówię.
- Akurat...
- No może nie wszystko, ale większość. - przyznał.
- Na przykład?
- ,,Na przykład", co?
- Na przykład czego nie mówisz?
- Tego, że... - chciał coś powiedzieć, ale w pewnej chwili do głowy przyszedł mu pomysł. - Powiem Ci, jak ty mi powiesz.
- Przebiegły lis... - warknął.
- Ha! Tu Cię mam! A teraz gadaj, jak na spowiedzi!
- No nie wiem...
- Gadaj!
- Wyśmiejesz mnie... - przeciągał.
- No mów!
- Ale jesteś pewien...? - droczył się.
- Adrien!
- A może...
Wtem rudzielec wściekł się do granic możliwości i przybliżył się do zielonookiego, tak, że stykali się nosami.
Serce blondyna zaczęło bić sto razy mocniej, a w głowie zaczęło roić się od niestworzonych myśli.
- Gadaj, albo zrobię to, czego nie chcesz! - groził niebieskooki.
- Niby czego...? - pytał z nadzieją w głosie
- Pocałuję! - mówił wściekle.
- Rób co chcesz...
- Ach tak? - zapytał, ale blondyn mu nie odpowiedział. Wpatrywał się w jego błękitne oczy, niczym niejedno najpiękniejsze może. Nathaniela wściekło to, że Adrien najprawdopodobniej kpi sobie z niego, więc postanowił, że zrobi to, czego chłopak pewnie się spodziewał.
Niepewnie musnął jego wargi, przyprawiając tym blondyna o paraliż ciała. Zielonooki nie wiedział, czemu Nath to zrobił, ale... podobało mu się?
- Teraz gadaj! - powiedział rudzielec, na co Adrien przytulił go. - C-co ty...?
- Zamknij się i mnie przytul. - rozkazał, na co chłopak odwzajemnił gest.
Trwali w uścisku dobre dziesięć minut, nie wiedząc, że pewna ciemnowłosa dziewczyna z fiołkowymi oczami, od pewnego czasu ich obserwuje...
×××
Boże nie...
Do jakiego poziomu ja się zniżyłam, by pisać o Nathdrien...
Idę się zabić...Masz, AmyAgreste9779 i ciesz się, że moja psychika umarła. [Twój shot, którego zamówiłaś jest w trakcie pisania ;3;]
Osobom, które przeczytały mojego raka nieumiejętności pisania shot'ów boyxboy, dziękuję i życzę powodzenia w dalszym funkcjonowaniu. A! Dostaniecie też order "przeczytałamshotabogdanaotematyceboyxboyimogeumierać" :)
Takim oto akcentem pożegnam się, bo idę po kwas by wypalić sobie oczy i mózg :3
Adios~~BogdanBezOczuPozdrawia

CZYTASZ
One Shot'y Bogdana~ ✔
FanficZamówienia otwarte - ✔ Zamówienia zamknięte - ✖ Piszę shot'y z różnych uniwersum. Wystarczy zapytać z jakich, bądź spojrzeć do książki. *Tematyka dowolna (np. xReader) *★ - historia własna ❕Zamówienia składasz w komentarzu pod j...